Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promar Bydgoszcz wie, jak płacić mniej za ogrzewanie, wodę i gaz

Agnieszka Domka-Rybka [email protected] Tel. 52 326 31 86
Ryszard Marciniak: -  Nasz pomysł polega na tym, by kontrolować na bieżąco pracę wszsytkich instalacji. Dajemy do tego narzędzie, wygląda tak!
Ryszard Marciniak: - Nasz pomysł polega na tym, by kontrolować na bieżąco pracę wszsytkich instalacji. Dajemy do tego narzędzie, wygląda tak!
- Co wy właściwie robicie w tej waszej Bydgoszczy? - ktoś tak zapytał Ryszarda Marciniaka, prezesa Promaru podczas światowej wystawy EXPO w Szanghaju. - Myślimy! Ot i cała nasza filozofia - odpowiedział. Dzięki nowoczesnej technologii uda się zmniejszyć rachunki za media.

Myśli są cenne, bo nawet, jeśli Chińczycy zupełnie nie pojmują, to Unia Europejska zainwestowała w bydgoski Promar prawie 1 mln zł. Dzięki unijnym dotacjom przed naszą regionalną spółką otworzył się wielki świat.

Promują się na EXPO w Szanghaju

Chińczycy nie potrafią zrozumieć, że gdzieś po drugiej stronie świata, w jakiejś tam Bydgoszczy, ludzie siedzą sobie przy komputerach i myślą, co zrobić, by płacić mniej.

Chyba nie ma człowieka, który nie chciałby, by jego rachunki były mniejsze. I tu nagle okazuje się, że to jest całkiem możliwe.

Na razie tyle, żeby tak za bardzo nie zagłębiać się w sprawy techniczne, bo od tego jest 40 inżynierów z Promaru. Bo oczywiście o myśl technologiczną tutaj chodzi.

Na pytanie prezesa Promaru: - Czy przyszło pani na myśl, że można płacić mniej za ogrzewanie, prąd i gaz i to nie tylko mocno oszczędzając? Odpowiadam: - Nigdy! Myślałam, że uda się tak tylko przez oszczędzanie. Jednak, choć wszędzie mam nowoczesne elektroniczne pomierniki i zawsze zakręcam kurki, gdy wychodzę, ciągle jest tylko drożej i drożej.

Czytaj też: Unia robi dym z papierosami

- Ludzie są bezbronni wobec kosztów, które cały czas rosną, więc płacą coraz więcej. Paradoks: najmniej wychodzi za zużycie, najwięcej za dostawy, abonamenty - twierdzi prezes. - W sumie to większość nawet nie wie, za co płaci. Rynek jest zmonopolizowany, ceny dyktują dostawcy! A rozumie pani, co jest napisane na rachunku?

- Nie wnikam, robię przelew, jak trzeba! Nikt za mnie nie zapłaci, bez znaczenie jest więc to, czy rozumiem czy nie - mówię. (Oczywiście, że nie rozumiem!)

Pomysł Promaru opiera się na tym, by kontrolować na bieżąco pracę wszystkich instalacji.

Mówią, że mają do tego narzędzie. To... taka niepozorna skrzynka, a konkretnie urządzenie PMC (Prom@r Monitoring Controller) i system Prom@r Monitoring System).

Do skrzynki podłącza się wszystkie urządzenia istniejące w budynku, czyli węzły cieplne, hydrofornie, liczniki, sterowniki, czujniki, itp.

PMC koordynuje pracę ich wszystkich.

Można podglądać

- Można stale podglądać, co dzieje się choćby z kotłami w węźle cieplnym i zdalnie nimi sterować, czyli dozować tylko tyle ciepła, ile naprawdę potrzeba, bo - nie czarujmy się, dużo energii marnuje się, a oczywiście trzeba za nią płacić - mówi Tomasz Gruse, zastępca dyrektora działu monitoringu w Promarze.

Podchodzę do komputera, chcę zobaczyć, jak to działa.

Wszystko - fachowo: proces transmisji danych - odbywa się oczywiście on-line, trzeba się tylko zalogować na stronie internetowej. Widać wszystko, jak na dłoni.

W tabelce są wskazania, ile konkretnie energii potrzebuje dany budynek i tylko tyle jest pobieranej. Na przykład inaczej to wygląda, gdy na zewnątrz jest minus 5 czy plus 5 stopni Celsjusza.

Czytaj też: Unia Europejska ładuje miliony w kujawsko-pomorskie firmy!

Zerkam, kto już tak oszczędza i zdradzę, że to m.in.: Urzędy Miasta w Bydgoszczy, Poznaniu, czy Warszawie czy Gdańsku, Opera Nova w Bydgoszczy, nasz Port Lotniczy, bydgoski oddział NBP, Jednostki Wojskowe itd.

W sumie w bazie jest tu ok. 600 nieruchomości w całej Polsce.

Dzięki oszczędzaniu uda się zmniejszyć koszty utrzymania budynku nawet o 30 procent.

Pomogła Unia Europejska

Bydgoska firma mądrze wymyśliła, jak oszczędzać, a w sfinansowaniu przedsięwzięcia pomogła Unia Europejska.

- Zgłosiliśmy się już do pięciu programów operacyjnych, także regionalnych, w sumie dostaliśmy z Unii około 1 mln zł - zdradza Marciniak. - Tyle udało się wydobyć, bo nasza firma jest w zgodzie z ochroną środowiska, po drugie stawiamy też na informatyzację. Unia lubi takich, jak my! Właściwie pasujemy do większości jej programów.

Mowa m.in.: o Krajowym Programie Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw (dotacja na" Kompleksowy System Monitoringu Obiektów Cieplnych" - 2000 rok), Funduszu Rozwoju Przedsiębiorstw Internetowych (pieniądze na zakup komputerów i oprogramowania - 2001 rok) czy Europejskim Funduszu Rozwoju Regionalnego (dotacja na rozwój i rozbudowę systemu PMC - 2006 rok).

Czytaj też: Unia Europejska: Dopłaty będą rekordowe!

Dodajmy, że Promar znalazł się także wśród laureatów programu ministra środowiska "GreenEvo".

Bydgoska spółka zarządzająca zdalnie obecnie ponad 35 megawatami ciepła dla swoich klientów, jest jedną z 13 firm w Polsce, która będzie promowana na rynkach międzynarodowych, jako jedna z najlepszych innowacyjnych polskich zielonych technologii.

Właśnie dzięki "GreenEvo", Promar pojechał zaprezentować swoje technologie podczas światowej wystawy Expo w Szanghaju oraz pokaże się na międzynarodowych specjalistycznych targach w Indiach, Wietnamie, Białorusi , Finlandii, Ukrainie i Francji.

Nasze hity eksportowe

Promar ma duże szanse, by zabłysnąć na międzynarodowych rynkach i stać się polskim hitem eksportowym.

Takich hitów już trochę mamy. To na pewno słynna na świecie polska wódka, która - nie wiedzieć, dlaczego - już od lat broni się na rynku sama, czyli bez większej promocji. To też polskie jachty, bo prawie 100 procent produkcji idzie na eksport. To też nasza - ciągle jeszcze, choć już, niestety, coraz mniej - zdrowa żywność. I słodycze, choćby z bydgoskiej Jutrzenki. I pociągi, i tramwaje, oczywiście z bydgoskiej Pesy. A nasze polskie krasnale ogrodowe? Co by o nich nie mówić, hit czy kicz, są przebojem u naszych niemieckich sąsiadów. Trzeba też do tej listy koniecznie dopisać polskich informatyków, a konkretnie naszą myśli technologiczną. Bo coraz głośniej o niej na świecie. Także dzięki bydgoskiemu Promarowi.

"Gazeta Pomorska" od lat promuje regionalne marki. Dlatego trzy lata temu wymyśliliśmy plebiscyt "Nasze Dobre z Kujaw i Pomorza", który ma pokazać, że mamy się czym chwalić, że inni mają nam czego zazdrościć!

Także w tym roku Kapituła wskaże zwycięzców, swojego faworyta wybiorą również Czytelnicy i Internauci. Zachęcamy do oddawania głosów! Obok lista i numery SMS-ów. Liczy się każdy głos! Oddajcie go na przekór zasadzie "cudze chwalicie, swego nie znacie".

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska