Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed finałem Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek. Bartosz Diduszko: - Uwielbiam grać w Hali Mistrzów [wywiad]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Bartosz Diduszko
Bartosz Diduszko Andrzej Szkocki/Polska Press
Nie myślimy co Anwil na nas szykuje, ale koncentrujemy się na tym, co sami chcemy zagrać - mówi Bartosz Diduszko, jeden z kluczowych zmienników w zespole Twardych Pierników.

Ograliście 3:0 Stelmet Zielona Góra, dominując nad niedawnym mistrzem Polski. Tego się właśnie spodziewałeś?
To wcale nie był łatwa seria, ale wynik odzwierciedla naszą przewagę. Praktycznie w każdym meczu, może poza pierwszym, Stelmet miał okazję, żeby nas dogonić, ale pokazywaliśmy doświadczenie. Myślę, że to był kluczowy atut, który w takich sytuacjach procentuje.

Dwie serie bez porażki mentalnie musiały was bardzo wzmocnić.
Patrzymy na siebie i wierzymy w swoje możliwości. Tworzymy kolektyw, który jest świadomy swoich celów.

W finale czeka Anwil Włocławek, dla ciebie z pewnością szczególny przeciwnik.
To już prawie trzy lata, odkąd nie gram we Włocławku, ale faktycznie derby muszą wywoływać dodatkowe emocje. Tym bardziej, że to jest zwykle rywalizacja na wysokim poziomie, zarówno na parkiecie jak i na trybunach. Teraz gramy finał, o którym wiele osób marzyło, to sprawi, że każdy da z siebie 100 procent, nie trzeba nawet dodatkowej motywacji. Nie mamy jeszcze tego złota i będziemy bić się do końca.

Anwil zrobił na tobie wrażenie w play off?
Z pewnością. Przegrywać 0:2 w półfinale i awansować, to najlepiej świadczy jak klasowy to zespół. Oglądaliśmy wszystkie mecze, mamy wyciągnięte wnioski i postaramy się wykorzystać wiedzę.

To jak pokonać w serii mistrzów Polski?
Bronić szczelnie, rzucać celnie. Mamy swoje założenia, taktyka jest przygotowana. I tyle mogę powiedzieć.

Rywala poznaliście dopiero cztery dni przed meczem, a sami skończyliście półfinał dużo wcześniej.
Trzeba było normalnie trenować, jak po każdym meczu, dwa dni były zresztą wolne. Nie było przygotować pod obie drużyny, to byłoby bez sensu. Od poniedziałku mamy już specjalistyczne zajęcia pod kątem Anwilu.

Rywale grali pięć intensywnych meczów w półfinale, wy skończyliście dużo szybciej. To może mieć znaczenie?
Trudno powiedzieć, zależy od formy i upodobań graczy. Jedni wolą odpocząć, inni zachować rytm meczowy. Wszystko okaże się na parkiecie.

Kamil Łączyński powiedział po meczu w niedzielę, że każdego coś boli, ale są tak pozytywnie naładowani, że nikt nie będzie o tym myślał. Anwil przypomina teraz rozpędzonego byka na arenie. Najtrudniej będzie go zatrzymać w pierwszym meczu?
Myślę, że nie. Anwil to mocna drużyna, ten półfinał tylko to potwierdził. My jesteśmy przekonani o swojej sile i wiemy jakie mamy atuty. Nie myślimy co Anwil na nas szykuje, ale koncentrujemy się na tym, co sami chcemy zagrać. Pewnie, pierwszy mecz może być bardziej nerwowy, ale tym bardziej proszę kibiców o wsparcie, także wtedy gdy będzie nam szło nieco gorzej.

Wśród atutów Polskiego Cukru wymienia się siłę pod koszem, ale w seriach z Anwilem Stal Ostrów i Arka Gdynia nie potrafiły tego wykorzystać.
Anwil bez Josipa Sobina broni trochę inaczej. Strefa sprawia, że faktycznie trudniej piłkę dograć do wysokich pod kosz, ale my także mamy swoje pomysły.

Wiele też mówi się o kibicach Anwilu. Wiesz dobrze jak się gra w Hali Mistrzów?
Sam nie odczuwam żadnej presji ze strony kibiców. Powiem więcej, uwielbiam grać w tej hali i myślę, że nie jestem jedyny w toruńskim zespole. To są finały, wiadomo, że będzie tysiące kibiców w obu halach. Wygraliśmy już we Włocławku, wiemy co nas czeka i jesteśmy gotowi.

Jak zatrzymać Ivana Almeidę?
To dobry zawodnik, w Gdyni pokazał na co go stać. Ma czasami kontrowersyjne zachowania na parkiecie, ale taki jego charakter. Postaramy się grać przeciwko niemu twardo, ale zgodnie z przepisami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska