Dopiero we wrześniu poznamy opinię biegłych psychiatrów dotyczącą kluczowej kwestii poczytalności zabójcy Pawła Adamowicza. Od tego dokumentu zależy czy 27-letni Stefan W. trafi na ławę oskarżonych, czy czeka go szpitalne leczenie.
Więcej na temat hipotetycznych scenariuszy losów Stefana W. przeczytasz TUTAJ
Akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi S.
Tymczasem śledczy z gdańskiej „Okręgówki” nie próżnują i zamykają inne wątki dotyczące okoliczności zbrodni. W czwartek 4 lipca poinformowali o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko 35-letniemu Dariuszowi S.
- Oskarżonemu zarzucono złożenie nieprawdziwych zeznań oraz podżeganie innej osoby do złożenia fałszywych zeznań w postępowaniu karnym dotyczącym zabójstwa Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza – relacjonuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak słyszymy, w wieczór zbrodni, 13 stycznia 2019 r. w trakcie koncertu „Gdańsk dla Orkiestry” będącego elementem finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Dariusz S. był jednym z pracowników ochrony w zabezpieczającej imprezę Agencji Ochrony Tajfun, w której pracował na stanowisku dyrektora do spraw bezpieczeństwa i BHP.
Zaraz po zabójstwie i zatrzymaniu Stefana W., 35-latek miał przekazać policjantom identyfikator z napisem „Media” informując, że to nim posłużył się morderca w celu wejścia na scenę. Szybko okazało się jednak, że to nieprawda.
- W sprawie zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza Dariusz S. był dwukrotnie przesłuchany w charakterze świadka – tłumaczy prok. Grażyna Wawryniuk. - Po raz pierwszy 15 stycznia 2019 roku. Zeznał wówczas nieprawdę, że nigdy nie widział tego identyfikatora i nie przekazywał go funkcjonariuszom policji. Przesłuchany 17 stycznia 2019 roku ponownie zeznał nieprawdę, podając tym razem, że nie pamięta okoliczności przekazania przez siebie identyfikatora. Wiedzę o tym, że to on przekazał identyfikator, uzyskał dzień przed przesłuchaniem od innego pracownika ochrony. Jak ustalono, przed drugim przesłuchaniem, w dniach 16 i 17 stycznia 2019 roku Dariusz S. kontaktował się ze wskazanym przez siebie pracownikiem, nakłaniając go do złożenia zeznań. Miały one potwierdzić jego wersję, przedstawioną następnie w trakcie drugiego przesłuchania – dodaje.
21 stycznia 2019 roku 35-latek został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany. Więcej na temat przeszłości tego byłego policjanta i b. społecznego kuratora sądowego, który już wcześniej miał problemy z prawem pisaliśmy TUTAJ >>>
Teraz Dariusz S. trafi na ławę oskarżonych Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe. Oskarżenie zarzuca mu popełnienie dwóch czynów składania fałszywych zeznań oraz podżeganie innej osoby do składania fałszywych zeznań. Poza tym bez zezwolenia posiadać broń gazową oraz 9 sztuk naboi alarmowych traktowanych przez prawo jako amunicja do broni palnej.
- Dariusz S. początkowo nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Przesłuchany ponownie, złożył wyjaśnienia przyznając się w nich do złożenia fałszywych zeznań oraz podżegania do składania fałszywych zeznań – relacjonuje rzeczniczka prasowa „Okręgówki”
.
Obrońca Dariusza S.: "Był wielokrotnie nagradzanym policjantem"
W kontekście aktu oskarżenia warto przypomnieć prezentowane w toku śledztwa stanowisko obrońcy 35-latka, adwokata Dawida Szachty, który pokazał „Dziennikowi Bałtyckiemu” kopię legitymacji „Brązowej odznaki: Zasłużony Policjant” nadanej jego klientowi przed dekadą przez ministra spraw wewnętrznych oraz dokumentację licznych wyróżnień od komendantów wojewódzkiego i miejskiego policji w Gdańsku, a także Nagród Prezydenta Miasta Gdańska z lipca i grudnia 2009 r. nadanych przez Pawła Adamowicza.

- Wbrew twierdzeniom prokuratury, mój klient nie był szefem ochrony na gdańskim finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale szeregowym pracownikiem. Tak wynika choćby z komentarza pełnomocnika firmy „Tajfun”, który wskazał, że ochroną kierowała inna osoba. Wprowadzono więc opinię publiczną w błąd. Dariusz S. nie przyznaje się do winy. Z pracy w policji zrezygnował w 2018 roku z przyczyn zdrowotnych i uzyskania renty ze względu na II grupę inwalidzką. Wcześniej przez wiele lat służył w Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku kolejno w wydziałach: kryminalnym, do walki z przestępczością narkotykową, samochodową i ubezpieczeniową. Był wielokrotnie nagradzany m.in. za rozbicie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami, przy czym zabezpieczono środki odurzające o czarnorynkowej wartości 1,5 miliona złotych oraz gang odpowiedzialny za kradzież ponad 70 aut, przy którym zabezpieczono 1,5 kg amfetaminy - tłumaczył mecenas,
Czytaj więcej na ten temat: Areszt dla byłego policjanta za Finał WOŚP. Obrona przekonuje, że Dariusz S. nie był „szefem ochrony”
Pogrzeb Pawła Adamowicza w Bazylice Mariackiej w Gdańsku 19....
