Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Przed wyborami nie będzie hocków-klocków - mówi Robert Malinowski, prezydent Grudziądza

rozmawiali: Przemysław Decker, Daniel Dreyer
- Program wyborczy jest tworzony na cztery lata. Nie ukrywam, że do tego planu wpisuje się również marzenia, które nie zawsze udaje się zrealizować - mówi Robert Malinowski, prezydent Grudziądza.
- Program wyborczy jest tworzony na cztery lata. Nie ukrywam, że do tego planu wpisuje się również marzenia, które nie zawsze udaje się zrealizować - mówi Robert Malinowski, prezydent Grudziądza. Piotr Bilski
W czwartek, w redakcji "Pomorskiej" rozmawialiśmy z prezydentem Robertem Malinowskim oraz jego zastępcami: Markiem Sikorą oraz Przemysławem Ślusarskim.

Grudziądz. Włodarze miasta w redakcji Gazety Pomorskiej

- W czwartek sąd kolejny raz odroczył rozprawę dotyczącą sprzedaży budynków przy ulicach: Libelta i Żeromskiego. Wcześniej jedna transakcja została przez "temidę" uznana za bezprawną. Czy pozbycie się tych nieruchomości było błędem?
Robert Malinowski: - Sprzedaż budynków z mieszkaniami to coś normalnego i zgodnego z prawem. Robili to wszyscy prezydenci przede mną. W rozprawie, która dotyczyła jednego budynku, sąd nie powołał żadnych świadków. Czekamy na apelację.

- Zdaniem lokatorów, podczas spotkania w grudniu 2012 roku, oszukał ich pan mówiąc, że mają czas na wykup swoich mieszkań i to zastopuje sprzedaż budynków.
Robert Malinowski: - Nie oszukałem, tylko niechcący wprowadziłem w błąd. Nie pamiętałem bowiem o tym, że notariusz przyspieszył procedurę sprzedaży nieruchomości. Wygląda jednak na to, że prezes Grudziądzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego mnie o tym poinformował. Ma na to świadka. Mieszkańców wiele razy przepraszałem za to, że wprowadziłem ich w błąd. Jeśli będzie taka potrzeba, będę przepraszał dalej.

- Dzięki świadkowi prezes nie stracił posady?
R. M: - Raczej tak.

CZY TWÓJ WÓJT, BURMISTRZ, PREZYDENT, MARSZAŁEK ZDAJE EGZAMIN? Głosuj na www.pomorska.pl/ocenwladze

Energia niewyzwolona

- Mieszkańcy budynków przy ulicy Libelta i Żeromskiego mocno się zaktywizowali, ale chyba nie o to chodziło w zapowiadanym przez pana "wyzwoleniu energii grudziądzan". Co z radami osiedlowymi?
R.M: - Rady osiedlowe są super, ale tylko wówczas, jeśli powstają oddolnie. Ja nie chcę nakazywać ludziom, żeby je tworzyli. Bardzo się cieszę z każdej nowej inicjatywy i stowarzyszenia. Jeżeli ludzie się zorganizują, to my im pomożemy.

- Zapowiadał pan m.in. utworzenie dzielnicowych centrów aktywności i funduszu "małych ulepszeń", z którego będą finansowane oddolne inicjatywy. Ożyć miała także starówka.
R.M: Program jest tworzony na cztery lata. Nie ukrywam, że do tego planu wpisuje się również marzenia, które nie zawsze udaje się zrealizować.

Marek Sikora: - Jeśli chodzi o ożywienie starówki, to wspólnie z Miejskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Nieruchomościami pracujemy nad Promenadą Grudziądzką, która ma powstać na pasażu handlowym przy al. 23 Stycznia. Będą tam promowane lokalne produkty. Na Starym Mieście rozbudowujemy również monitoring. Nie brakuje tam także wielu ciekawych imprez takich jak np. odbywający się właśnie Jarmark św. Mikołaja.

Przeczytaj także: Prezydent po trzech latach kadencji wystawił sobie czwórkę

Spotkania na osiedlach nie były potrzebne?

- Niepotrzebnie pan zrezygnował ze spotkań z mieszkańcami osiedli.
R.M: Te spotkania nie wnosiły do naszej pracy w zasadzie nic nowego. Ja widząc mieszkańca, że sięga za mikrofon już wiedziałem, co będzie mówił: od tych przysłowiowych psich kup po za małe literki na rozkładach jazdy.

M.S: - Tylko dodam, że bezpośredni kontakt z panem prezydentem jak i wiceprezydentami jest w każdy wtorek. Tego dnia każdy z nas przyjmuje 5-7 osób. Do mnie na wizytę czeka się średnio tydzień.

- W przyszłym roku będą spotkania w szerszym gronie?
R.M: - Mnie interesują spotkania w konkretnej sprawie. Żeby ludzie czuli, że mają na coś wpływ. Przykładem są konsultacje z mieszkańcami osiedla Rządz dotyczące przebudowy ulicy Sobieskiego.

M.S: - Najpóźniej w styczniu na niektórych osiedlach odbędą się również konsultacje dotyczące nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Chcemy zapytać ludzi o ich pomysły, które można zrealizować dzięki pieniądzom z Brukseli.

"Nie mamy własnej strefy ekonomicznej"

- Młodzi ludzie uciekają z Grudziądza. Jak ich zatrzymać?

R.M: - Mogą ich zatrzymać trzy rzeczy: dobra edukacja, miejsca pracy i bogata oferta kulturalna. Z tym ostatnim nie ma u nas problemu. Powstają też nowe etaty i sytuacja na rynku pracy powoli się poprawia. Przyznaję jednak, że miejsc pracy przybywa za wolno. A w edukacji jest kłopot, bo znacznie spadła liczba studentów i uczniów. Ten problem, dotyczy całego kraju.

- I dlatego Uniwersytet Mikołaja Kopernika wygasza u nas swoją działalność.
R.M: Wszystko rozbija się o brak studentów, ale jest jeszcze szansa, że UMK u nas zostanie. W niedzielę spotykam się w tej sprawie z rektorem uczelni. Mamy nowe propozycje. Dziś nie umiem jeszcze powiedzieć, jak długo potrwają te rozmowy.

- Dlaczego inwestorzy omijają nas szerokim łukiem?
M.S: - Przyznaję, że jest trudno znaleźć inwestora. Na szczęście mamy blisko autostradę i to działa na naszą korzyść. Będziemy dalej promowali miasto za granicą, głównie w Azji. Niestety ciągle jest tak, że o województwie kujawsko-pomorskim mało, kto słyszy na świecie. Poza tym w naszym województwie nie mamy własnej strefy ekonomicznej.

R.M: - Mamy wszelkie udogodnienia dla inwestorów, ale spotykamy się ze ścianą.

Bezrobocie. Jest? Czy nie ma?

- Stopa bezrobocia na koniec października tego roku wyniosła 19,8 proc.

R.M: - Patrzę na dynamikę likwidacji bezrobocia w naszym mieście. W 2006 roku było 25 procent z kawałkiem. Do października tego roku nastąpił, więc spadek o 6 proc. Jest on za mały, ale to najlepszy wynik wśród miast prezydenckich. Głównie dzięki naszemu urzędowi pracy, który jest najlepszy w województwie.

- Mówił pan publicznie, że niektórym bezrobotnym się nie chce pracować.

R.M: - Bezrobocie w naszym mieście jest faktem. W pewnej mierze jest ono jednak sztuczne. Nie wszyscy bezrobotni chcą bowiem pracować. Przestali walczyć o zatrudnienie, bo nauczyli się żyć w inny sposób.

M.S: - Jeśli ktoś jest pracownikiem fizycznym i chce pracować, to znajdzie pracę. Przykład? Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów ze Świecia, które modernizuje nasze torowisko tramwajowe. Wiceprezes tej firmy nie może znaleźć ludzi do zamiatania ulic, przy których odbywa się remont. Trudniej z pracą jest dla osób wykształconych. Dlatego cieszymy się, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych otworzy u nas centrum telefoniczne. Powstanie tam 50 miejsc pracy.

- Bezrobocie miało w naszym mieście spaść o połowę. To obietnica sprzed wyborów.

R.M: Bezrobocie nie spadło o połowę. Liczyłem m.in. na to, że jak zachodnie rynki pracy się uwolnią, to grudziądzanie zalegalizują tam swoje zatrudnienie i wyrejestrują się z naszego urzędu pracy. Poza tym nowe etaty przybywały zbyt wolno.

M.S: - Poza tym prowadziliśmy wówczas rozmowy z potężnym irlandzkim inwestorem, który planował w strefie ekonomicznej utworzyć 2,5 tysiąca miejsc pracy. Miało to być centrum badawczo-rozwojowe we włóknach szklanych. Rozmowy były bardzo daleko idące, ale nie doszło do tej inwestycji nigdzie w Europie.

"Powołałem radę, która jest apolityczna"

- Szkoda, że w powołanej przez pana Radzie Gospodarczej zabrakło przedstawicieli Izby Gospodarczej.

- R.M: - Dostali propozycję, ale odmówili.

- Bo twierdzili, ze chce pan mieć absolutną władzę w tym gremium.

R.M: - Absolutnie nie. Ale chcę mieć wpływ na to, kto będzie w tej radzie. Jest ona bowiem przy prezydencie, a nie prezydent przy niej. Powołałem radę, która jest apolityczna, a członkowie Izby Gospodarczej tacy nie są.

- Dlaczego szef Hydro-Vacuum zrezygnował z bycia przewodniczącym Rady Gospodarczej?

R.M: - Ponieważ wśród pozostałych członków rady nie znalazł poparcia na swoje pomysły. Namawiałem go, żeby został, ale nie dał się przekonać. Szanuję go, bo to jest solidna firma: jak "a to a", jak "b to b". Poszukamy kogoś, kto go zastąpi.

Wielki kompleks solankowy jak gruszki na wierzbie?

- Nowe Solanki, które za grube miliony mają zostać wybudowane nad Jeziorem Rudnickim, wyglądają w tym momencie jak gruszki na wierzbie.

R.M: - Musimy do tego projektu ściągnąć prywatnych inwestorów. Powołaliśmy zespół, który dokładnie przygotuje cały projekt. Wszystko musi być zapięte na ostatni guzik. Żeby nikt się nie przyczepił. Uczulam od razu, że to nie jest robota na rok czy dwa.

- Do starych Solanek przy ulicy Warszawskiej musimy co chwilę dorzucać pieniędzy. Skoro się sypią, to może lepiej je zamknąć

R.M: - W innych miejscach też dokładamy, bo przecież wszystkiego nie zamkniemy. Solanki przy ul. Warszawskiej będą działały do momentu otwarcia nowego kompleksu uzdrowiskowego. Ta inwestycja będzie przygotowana metodycznie. Stawiamy na współpracę z prywatnymi inwestorami, bo nie chcemy dopłacać do nowych Solanek Tylko przypomnę, że wszystkie aquaparki, poza wrocławskim, są do tyłu. Ci wszyscy prezydenci co aquaparki wybudowali jako hocki-klocki przeważnie wyborcze, muszą do nich dopłacać

- Jakie hocki-klocki przedwyborcze zafunduje pan mieszkańcom?

R.M: - Nie mam takich hocków-klocków. Cały czas będziemy na maksa korzystać z zewnętrznych pieniędzy. Wiemy jak to robić. W jednym z rankingów zajęliśmy szóste miejsce wśród miast od 50 do 200 tys. mieszkańców, które pozyskały najwięcej pieniędzy z Unii Europejskiej.Mamy też plany inwestycje na najbliższe lata. Ten spis projektów jest ujęty w dokumencie: Wieloletnia Prognoza Finansowa.

- Nie jest pan zmęczony po siedmiu latach prezydentury?

R.M: - Muszę mieć wyzwania i trudności, bo to mnie pobudza do ciężkej roboty. Nie wyobrażam sobie, żeby był spokój. Nie cierpię spokoju.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska