Fiirma Rehabilitacyjne Rowery Trójkołowe "Tolek" Teofila Bagińskiego z Chocenia jest jedną z najbardziej innowacyjnych w rankingu Złota Setka Pomorza i Kujaw, który po raz 14. zorganizowała "Gazeta Pomorska".
Tutaj jest galeria zdjęć z firmy "Tolek"
Klienci testowali pierwsze modele
26 lat spędził za granicą. Pracował w Danii, zarabiał też w Austrii, Kanadzie i USA. Dziesięć lat temu postanowił wrócić do kraju.
- Za granicą bardzo rozwinięty jest rynek produktów dla osób niepełnosprawnych - mówi pan Teofil. - Pomyślałem, że będę produkować w Polsce koła do wózków inwalidzkich i sprzedawać je w Danii. Interes nie wypalił, mimo że miałem niższe ceny niż duńscy wytwórcy. Klienci woleli kupować od swoich firm.
Szukał więc kolejnego pomysłu na biznes.
- Będąc w Danii zobaczyłem niepełnosprawną dziewczynę. Z trudem chodziła - wspomina przedsiębiorca. - Ale gdy wsiadła na trójkołowy rower, jechała nim bez problemu. Pomyślałem, że w Polsce niepełnosprawni też mogliby poruszać się takimi pojazdami.
Zabrał się do konstruowania swojego pierwszego trójkołowego roweru.
Rower testowali pierwsi klienci. - Prototyp podarowałem dziewczynce z Wielkopolski. - opowiada przedsiębiorca. - Potem zgłosili się do mnie rodzice chłopca, który nie chodził. Skonstruowałem dla niego leżący rower. Aby chłopiec mógł nim jeździć, rodzice sznurówkami przywiązali mu nogi do pedałów. Chłopak zasuwał rowerem po podwórku.
Pan Teofil skonstruował tylko kilka leżących rowerów. Nie cieszyły się one zbyt dużym zainteresowaniem. - Choć pewnie ktoś w Polsce nadal nimi jeździ - dodaje przedsiębiorca.
Konstruktor zajął się dopracowaniem trójkołowego roweru. Z tyłu - między kołami - zamontował kosz do przewożenia toreb, zakupów. Obniżył ramę, tak aby bez problemu mogły wsiadać starsze osoby. Skonstruował mechanizm napędzający rower. Składa się on z dwóch łańcuchów. Dzięki czemu pojazd jest bardziej zwrotny. Pan Teofil opatentował swój wynalazek.
Buduje tandem dla niewidomych
Rozkręcenie biznesu trwało kilka lat. - Wszystko co zarobiliśmy, inwestowaliśmy w firmę - mówi przedsiębiorca. Rocznie na reklamę wydawaliśmy 60-70 tysięcy złotych. Dawaliśmy ogłoszenia w gazetach, internecie.
Dzisiaj zakład sprzedaje miesięcznie około 60 rowerów. Klienci zgłaszają się z całej Polski.
Ozłoceni przez "Pomorską"
Emila Raczkowska, pracownica firmy: - Tak się złożyło, że jednocześnie obchodziliśmy dziesięciolecie firmy i zdobyliśmy nagrodę w waszej "Złotej Setce Pomorza i Kujaw 2009". To świetne uczucie, jak człowiek na coś ciężko pracuje i ktoś w końcu doceni jego pracę.
W tym roku "Gazeta Pomorska" po raz czternasty zorganizowała ranking Złota Setka Pomorza i Kujaw. Po raz pierwszy nagrodziła najbardziej innowacyjne firmy.
Oprócz firmy "Tolek" w gronie najbardziej innowacyjnych znalazły się DGS we Włocławku oraz Zakład Produkcji Materiałów Budowlanych inż. Kazimierz Ginter Zakład Pracy Chronionej w Chojnicach.
Cały tekst można przeczytać w papierowym wydaniu "Pomorskiej"
Czytaj też: Wyłoniliśmy zwycięzców XIV edycji Złotej Setki Pomorza i Kujaw 2009! (wideo i zdjęcia)
Zobacz też: Czar dwóch kółek (zdjęcia)
