Przedsiębiorcy i samorządowcy z Chojnic zebrali ponad 60 tys. zł dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Przyjść mógł każdy, ale do przedsiębiorców i samorządowców wysłano specjalne zaproszenia. Udało się! Atmosfera bardzo dobra. Licytacja była na wesoło. Dzięki umiejętnościom prowadzących - Romana Guzelakaj i Darii Kwiatkowskiej - wszyscy chętnie włączyli się w zabawę. Cel - pomoc dzieciom, więc wiele przedmiotów sprzedano powyżej ich wartości.

Przedsiębiorcy chętnie sięgali do portfeli. Niektórzy wzięli udział w kilku licytacjach i wrócili do domu z niezaplanowanymi zakupami.
Spotkanie uświetnili swoim występem Dariusz Buczek oraz Arkadiusz Pepliński. A jak przebiegały licytacje? Podajemy niektóre z kwot.

Koszulka MKS Chojniczanki z autografami (1700 zł). Piłka z podpisami reprezentacji Polski (4000 zł). Koszulka Michała Pazdana Legia Warszawa (2000 zł.). Koszulka z podpisem Bartosza Kurka (2000 zł). Książka Jarosława Kreta "Ziemia Święta" z dedykacją (2000 zł). Książka Jarosława Kreta z dedykacją "Moje Indie" (800 zł ).

Największe emocje towarzyszyły chyba licytacji kolacji z Jarosławem Kretem w terminie do uzgodnienia w Hotelu Notera Charzykowy.

Za kolację na konto Orkiestry trafi aż 8000 zł). Kret wszedł na scenę i to pewnie rozpaliło emocje na widowni. Uśmiech Kreta zrobił swoje. "Zaczarował" licytujących jak nikt inny. Łoś "Finio", czyli przechodni pluszak ochrzczony pseudonimem burmistrza za 3 tys. zł trafił do Macieja Trzebiatowskiego i Iwony Ostrycharz.

Koszulka z napisem "Konstytucja" z podpisem Donalda Tuska poszła za 2,5 tys. zł. Posła Aleksandra Mrówczyńskiego na sali nie było, choć był zaproszony. Zastępca burmistrza Adam Kopczyński namawiał go nawet publicznie do licytacji, nawiązując w ten sposób do sytuacji z lata ub.r., kiedy posła oburzyło, że na szantach artyści wystąpili w koszulce z takim napisem.

Koszulka z napisem "Konstytucja" z podpisem Lecha Wałęsy (1500 zł). Tytuł Honorowego Burmistrza Chojnic w dniu 31.01.2020 r., czyli w setną rocznicę powrotu Chojnic do Macierzy została sprzedana za 4000 zł. - Ja się bardzo cieszę, że między dwoma tak wspaniałymi osobami ta licytacja przebiegała - skomentował burmistrz Arseniusz Finster. - Byłbym szczęśliwy, gdyby to był jednocześnie i Tadeusz i Kazimierz. Nareszcie czegoś się nauczę, tego jak rządzić! Będę obserwował.

Tę licytację wygrał Kazimierz Ginter, a przegrał Tadeusz Skajewski. Pan Kazimierz żartował, że za dodatkowe 3 tys. zł konkurent mógłby zostać jego zastępcą, ale pan Tadeusz z takiej opcji jednak nie skorzystał...