Dalszy los m.in. 15 przedszkoli w naszym powiecie, które funkcjonują od dwóch lat, był zagrożony. A chodziło o pieniądze.
- Fundacja napisała program i starała się o dotację marszałkowską, ale zabrakło jej punktów - mówi Jerzy Cabaj, wójt gminy Lisewo. - Odwołała się, a marszałek docenił dorobek Fundacji i przyznał jej środki. W ten sposób nie stracimy przedszkoli, które cieszą się dużym powodzeniem. Rozważałem utrzymanie ich, nawet gdyby tych pieniędzy nie było.
Przedszkola nie są więc zagrożone. W gminie Lisewo funkcjonują one w: Drzonowie, Pniewitem, Krusinie i dwa w Lisewie, w gminie Stolno - w Stolnie i Wabczu, w gminie Kijewo Król. - w Kijewie, Trzebczyku, Szymbornie i dwa w Brzozowie, w gminie Papowo Biskupie - w Papowie, Dubielnie i Zegartowicach. W każdej z placówek musi być minimum 15 dzieci. Często jest nawet 20.
- Rodzice chętnie wysyłają tam dzieci, bo są bezpieczne i dobrze się bawią - podkreśla Jerzy Cabaj. - Efekt jest taki, że w zerówce rozpoznają już, które dzieci chodziły do przedszkola. Różnica między nimi jest taka, że byłe przedszkolaki są lepiej przygotowane.
Gminy zadbać muszą jedynie o utrzymanie gospodarcze budynków, w których działają przedszkola, opłacić opał, energię, czasami transport.
- Plusem jest i to, w tych przedszkolach kilka osób znalazło zatrudnienie - podkreśla wójt Cabaj.