28-letnia Agnieszka P. prowadziła przy ul. Filtrowej 23 w Toruniu punkt przedszkolny dla dzieci z autyzmem. Prokuratura oskarża ją o stosowanie przemocy wobec 9 podopiecznych, m.in. o „ściskanie za nadgarstki, podnoszenie, potrząsanie oraz szarpanie za włosy”. A także - o niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie 43 tys. zł miejskiej dotacji.
Najlepsze szlaki rowerowe w naszym regionie [zdjęcia]
Na drugiej rozprawie procesu, Agnieszka P. zeznawała przed Sądem Rejonowym w Toruniu blisko trzy godziny. Kolejne zeznania składać ma 18 kwietnia. Obiecała zamknąć je w czterech godzinach.
Bardzo szczupła, młoda kobieta była wczoraj perfekcyjnie przygotowana. Metodycznie omówiła przypadek prawie każdego dziecka, wobec którego miała rzekomo użyć przemocy. Mówiła więc o 3-letnim synku pani J., który miał się z rodzicielką wymieniać razami.
- Były sytuacje, że oddawali sobie po 10 razy. Tłumaczyliśmy z terapeutami, że agresja rodzi agresję. Poza tym dziecko, słabo odbierające bodźce sensoryczne, traktowało uderzenia jako formę nagrody - mówiła.
Syn pani P. natomiast płakał, kiedy tylko przychodził do przedszkola. Matka wówczas tuliła go i całowała.
- Tłumaczyliśmy, że w ten sposób tylko wzmacnia niepożądane zachowania syna - relacjonowała Agnieszka P.
Dziecku pani Z. przedszkole zmieniło dietę, redukując gluten. To właśnie, zdaniem przedszkolanki, mogło u niego powodować niepokojące
Synek pani C. z kolei miał być nadpobudliwy za sprawą matki, która zdecydowała się podawać mu suplement diety zwiększający poziom dopaminy w mózgu. Chłopiec między innymi nie chciał zakładać kapci, wymuszając wyjście na zewnątrz przedszkola. To miało zrodzić kłótnie.
- Tego samego czerwcowego dnia pani C. pisała do mnie w internecie, jak zadowolona jest z dogoterapii oraz - o czym dowiedziałam się z akt sprawy - udała się do szpitala i wykonała obdukcję dziecka - zeznała wczoraj przedszkolanka.
Zniknęła dokumentacja
Pięcioro rodziców zabrało dzieci z przedszkola w maju. Kolejna czwórka - 13 czerwca 2016 r. Jak relacjonowała wczoraj przedszkolanka, w czerwcu - przy okazji zabierania rzeczy osobistych dzieci - rodzice wynieśli też dokumentacje placówki. Dwa dni później napisali do Wydziału Edukacji Urzędu Miasta, wnioskując o kontrolę.
Grozi jej 5 lat więzienia
Stosowanie przemocy to niejedyny zarzut wobec Agnieszki P.
Poza znęcaniem się nad dziećmi, za co grozi do 5 lat więzienia, Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód oskarżyła przedszkolankę także o przestępstwa finansowe. Miała nieprawidłowo wydać 43 tys. zł z miejskiej dotacji, a potem przedstawić nieprawdziwe dane, by dostać kolejnych 25 tys. zł. I do tego się nie przyznaje.
Dotacja w świetle przepisów została spożytkowana prawidłowo, na dzieci. Natomiast kontrola została przeprowadzona z naruszeniem zasad - twierdzi oskarżona. Szerzej wyjaśniać ma to na rozprawie 18 kwietnia.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.