Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Karnowski: W Portland wiele się nauczyłem

Rozmawiał Joachim Przybył
Lech Kamiński
- Chciałem przede wszystkim zobaczyć, jak tam wygląda koszykówka i cała jej otoczka - mówi koszykarz w rozmowie z "Pomorską".

- Pozbierałeś się po zmianie czasu? W poniedziałek lądowałeś w Polsce, a we wtorek już zaczynasz turniej mistrzostw Polski do lat 18.
- To faktycznie nie jest lekkie. Od razu po powrocie położyłem się spać i teraz jest już lepiej. Nie było wyjścia i trzeba było sobie poradzić.

- Wróćmy do twojego pobytu w USA. Pewnie jest mały niedosyt: taka okazja nie trafia się często, a tobie plany pokrzyżowała kontuzja.
- To prawda, trochę inaczej sobie wyobrażałem pobyt w Portland. Zaraz na pierwszym treningu skręciłem kostkę. Nie chciałem jednak rezygnować z takiej szansy. Zacisnąłem zęby i starałem się pracować jak najciężej. W czasie meczu trener nie dał mi jednak wiele szans, szkoda. To był jednak i tak bardzo udany wyjazd, na samych treningach nauczyłem się wiele.

- Osiem minut na parkiecie - niewiele, jak na najlepszego środkowego mistrzostw świata do lat 17. Myślisz, że najbardziej wpływowi ludzie amerykańskiej koszykówki zdążyli cię zapamiętać?
- Trudno mi powiedzieć. Nie lubię wypowiadać się na temat swojej gry, a już w ogóle sam siebie oceniać. Myślę, że w kilku imprezach pokazałem już, co potrafię. Mam swoje atuty, swoje wady, ocena mojej gry to już indywidualna sprawa każdego obserwatora.

- Stany Zjednoczone to jednak mekka światowej koszykówki, zwłaszcza dla graczy wysokich. Mecz Nike to była okazja dla was do przetarcie szlaków na tym trudnym rynku.
- Zdaję sobie z tego sprawę, to była moja pierwsza wizyta w USA i chciałem przede wszystkim zobaczyć, jak tam wygląda koszykówka i cała jej otoczka. Pod tym względem nie sposób tego wyjazdu przecenić. Natomiast moja sportowa przyszłość jest wciąż otwarta, to zupełnie inna sprawa. Nie zdecydowałem jeszcze, czy to koniecznie muszą być Stany, czy też może lepiej pograć gdzieś w Europie, a może w Polsce. Każda opcja ma swoje plusy i minusy, każda jest jeszcze otwarta.

- Pobyt w Portland grupy najbardziej utalentowanych graczy świat to jednak nie tylko treningi i mecz z Amerykanami?
- Nie, pod tym względem nie mogliśmy się nudzić. Portland to przecież światowa stolica firmy Nike. Mogliśmy zobaczyć z bliska centrum producenta butów, widzieliśmy modele sportowego obuwia, które dopiero znajdzie się na rynku. Oprócz tego zaproszono nas także na mecz NBA Portland Trail Blazers z Los Angeles Lakers. Już to było wielką atrakcją, a jeszcze po meczu mogliśmy spotkać się z gwiazdami obu drużyn. Zrobiłem sobie zdjęcia z Paulem Gasolem, rozmawiałem z Francuzem Nicolasem Batumem i Hiszpanem Rudym Fernandezem. Batum zresztą kiedyś także zagrał w meczu Nike, jak spora grupa innych europejskich koszykarzy w NBA. To daje do myślenia.

- Nie miałeś okazji zaprezentować pełni swoich możliwości w Portland, ale już niedługo kolejne okazje, czyli mistrzostwa Europy do lat 18 i świata do lat 19. W dodatku oba turnieje dzieli zaledwie kilka dni przerwy.
- Podobnie było przed rokiem, zaraz po srebrnym medalu w Hamburgu jechaliśmy na mistrzostwa Europy. Nie ma co marudzić, trzeba sobie poradzić. Powinniśmy się wszyscy cieszyć, że mamy tyle okazji do grania najwyższym światowym poziomie. Nie zawsze przecież tak było.

- Najpierw zagracie w mistrzostwach świata, ale potem mistrzostwa Europy są w Polsce. Z tego względu będzie to ważniejsza impreza?
- Nie chcemy traktować wyjątkowo jednego turnieju kosztem drugiego. W obu chcielibyśmy zagrać na tyle dobrze, żebyśmy po prostu byli z siebie zadowoleni.

- A potem trzeba będzie jednak w końcu zdecydować, co dalej. Zapewne ofert już teraz ci nie brakuje?
- To prawda, ale nie chcę się spieszyć. Rozważam wiele możliwości, ale decyzji jeszcze żadnej nie podjąłem. Mam jeszcze sporo czasu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska