Przemysław Kozłowski: Twórca z pasją [zdjęcia]

Postawił na sztukę, choć los go nie rozpieszczał. Od dziecka był chorowity, wiele czasu spędzał w szpitalach. Rzeźbić zaczął dla zabicia czasu, tak zrodziła się pasja. Jest jej wierny do dziś. W maju jego płaskorzeźby pokazane zostaną w Koszalinie na zbiorowej wystawie artystów z Szubińskiej Grupy Plama’s. Przemysław Kozłowski działa w niej od siedmiu lat.

Ale nie rzeźby przyniosły mu w ostatnim roku największy rozgłos, ale szopki bożonarodzeniowe, które buduje z zapałek. Wystawy szopek w Szubinie i Mroczy odbiły się głośnym echem.

- Tylko tę w Mroczy przyjechało zobaczyć ponad tysiąc osób, także mieszkańcy sąsiednich gmin - Sępólna Krajeńskiego czy Więcborka - opowiada dumny autor.

Nad przygotowaniem wystaw pracował dwa lata. Największą szopkę, na którą zużył 60 tys. 800 zapałek, tworzył cztery miesiące. Teraz chce zbudować jeszcze większą, rekordową, ze 100 tys. zapałek.

Cenne jest to - podkreślają widzowie - że każda z jego prac jest inna. Inspiracji nie szuka w książkach czy albumach o sztuce, ale jak przyznaje - pomysły czerpie z głowy. Najpierw rysuje projekt z wszystkimi detalami, potem zaczyna tworzyć. Jego szopki podobają się. Wszystkie, które dotąd zbudował, znalazły nabywców. Niektóre zostały sprzedane, inne ofiarowane. Trzy jego szopki trafiły do kościołów: w Drzewianowie, Szubinie (parafia św. Marcina) i Nakle (parafia NMP Królowej Polski).

Zdobycie tytułu Osobowości Roku 2018 to dla Przemysława Kozłowskiego ogromne zaskoczenie i radość. - Gdy otrzymałem SMS-a z informacją, że zostałem nominowany, myślałem, że ktoś robi sobie żarty. Okazało się jednak, że nie, że to prawda - mówi rzeźbiarz. Zaskoczyła go ogromna życzliwość sąsiadów i mieszkańców gminy Sicienko. Wiele osób zatrzymywało go na ulicy, by powiedzieć, że gratulują i trzymają kciuki.

Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]

Wspierali go mieszkańcy gminy Szubin, bo wiele lat - zanim przeprowadził się do Słupowa (gmina Sicienko) mieszkał w Grzecznej Pannie koło Szubina. Przez pewien czas był nawet sołtysem tej wsi. Znają go tu wszyscy. Sygnały poparcia otrzymywał także z Mroczy, Nakła, Bydgoszczy...

To dzięki temu wsparciu - podkreśla Przemysław Kozłowski - odniósł sukces. Zdobył prestiżowy tytuł i stał się posiadaczem statuetki.

- Dziękuję wszystkim, którzy mnie popierali, słali SMS-y i trzymali za mnie kciuki. Dziękuję także najbliższym, mojej mamie i mojej żonie Madzi, które zawsze są blisko i mnie wspierają - mówi zwycięzca plebiscytu. Wciąż #nie może ukryć wzruszenia, które podczas gali w Toruniu było ogromne.

Zdobyty tytuł wywołał poruszenie. Przemysław Kozłowski został zaproszony do ratusza, gdzie odebrał gratulacje od wójta Piotra Chudzyńskiego . 31 marca spotkanie z rzeźbiarzem zaplanowano w świetlicy w Murucinie. - Ma przyjść dyrektor ośrodka kultury w Sicienku, wójt, ksiądz proboszcz - wylicza gości Przemysław Kozłowski.

Twórca nie zamierza jednak spocząć na laurach. Z pomocą lokalnych władz organizuje latem plener malarski. Rozpocznie się on 19 lipca w Wierzchucinku i potrwa trzy dni. Wezmą w nim udział miejscowi twórcy, ale też - jakże inaczej - artyści z Szubińskiej Grupy Plastyków Plama’s. To już drugie takie przedsięwzięcie pilotowane przez Przemysława Kozłowskiego po jego przeprowadzce z Grzecznej Panny do Słupowa.