W Brześciu Kujawskim w lipcu radni miasta i gminy pracują. - Być może później zrobimy wakacyjną przerwę - mówi Grzegorz Ochmański przewodniczący rady. - Natomiast sprawa wynagradzania radnych uregulowana jest w prosty sposób. Jeśli radny uczestniczy w sesji, to otrzymuje dietę. Gdy nie przyjdzie, nie dostaje pieniędzy. Na tych samych zasadach wynagradzani są wiceprzewodniczący. Natomiast przewodniczący otrzymuje comiesięczny ryczałt. Kilka razy w tygodniu muszę być w urzędzie, więc w praktyce nie mam urlopu.
W gminie Włocławek radni też nie mają przerwy. - Najbliższą sesję planujemy na przełom lipca i sierpnia - mówi Andrzej Spychalski, przewodniczący rady gminy. - Natomiast wynagrodzenie dla radnych wypłacane jest za udział w sesji. Tylko przewodniczący i jego zastępca otrzymują ryczałt.
Radny na dyżur nie przyszedł
Podobne zasady panują w Lubieniu Kujawskim.
- Tak jest od lat - mówi Marek Małachowski, przewodniczący rady gminy. - Najbliższą sesję planujemy w czwartym tygodniu lipca, a w sierpniu z pewnością odbędzie się kilka posiedzeń komisji. Natomiast jeśli któryś z radnych wyjedzie na urlop i nie będzie brał udziału w posiedzeniach, to po prostu nie dostanie diety. Przewodniczący i jego zastępcy otrzymują ryczałtowe wynagrodzenie.
Pracowicie zapowiada się pierwsza część wakacji dla radnych z gminy Kowal. - Nie będzie przerwy - podkreśla Edward Dominikowski, przewodniczący rady gminy. - W lipcu odbędzie się posiedzenie, na którym zaplanowaliśmy korektę budżetu, ale sierpień będzie już luźniejszy. Radnym płacimy za udział w posiedzeniach, natomiast przewodniczący i wiceprzewodniczący otrzymują ryczałt.
Pracowicie więc wyglądają wakacje radnych. Do redakcji "Gazety Pomorskiej" docierają jednak sygnały, że zdarzają się przypadki, iż na zaplanowany dyżur radny nie przyszedł.