Grupie jedenastu radnych udało się dokonać przewrotu w radzie miejskiej. W piątek doprowadzili do odwołania przewodniczącej Teresy Kujawy oraz jej zastępców - Elżbiety Sarnowskiej oraz Grzegorza Stochlińskiego.
Jeszcze przed sesją słychać było głosy, że do zmiany nie dojdzie, bo z 11 radnych, którzy wcześniej podpisali wniosek o odwołanie ktoś się wyłamie i zabraknie większości. Tak się jednak nie stało. Odbyły się trzy głosowania, każde tajne. Głosowano osobno odwołanie Elżbiety Sarnowskiej, Teresy Kujawy i Grzegorza Stochlińskiego. Wszędzie wynik był ten sam: 11 za odwołaniem, 10 przeciw.
Wnioskujący o odwołanie prezydium nie mieli merytorycznych uwag do pracy przewodniczących. Jako argument podawano, że w składzie nie ma nikogo reprezentującego wieś. Po głosowaniu Elżbieta Sarnowska podziękowała wszystkim za współpracę, ale dodała też: - Chcę też przeprosić. Przeprosić, że jestem z miasta.
- Nie spodziewałem się takiego wyniku głosowania. W samorządzie jestem od 98 roku i nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Nie było merytorycznych podstaw do odwołania. Były to polityczne decyzje - komentował odwołanie burmistrz Duszyński.
Tymczasem radni PSL zapewniają, że nie chcieli odwołania z powodów politycznych. Jak mówił nam Paweł Molenda chodziło o to, aby każdy z trzech klubów miał swojego przedstawiciela w prezydium rady. Nowi przewodniczący zostaną wybrani najwcześniej za około 5 tygodni. Na kolejnej sesji zwołanej przez wojewodę.