www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
O agresywnym zachowaniu mężczyzny powiadomiła policję jego żona. Zgłosiła się do funkcjonariuszy na początku lutego. Mimo poważnych zarzutów, prokurator postanowił dać mężczyźnie szansę na poprawę i zastosował wobec niego jedynie dozór policyjny. Robert G. miał obowiązek zgłaszać się do komisariatu na Podgórzu trzy razy w tygodniu.
W minioną sobotę kobieta znów zgłosiła się na policję. Okazało się, że jej mąż nie zmienił swojego zachowania.
- Opowiedziała policjantom o nieustających awanturach w ich domu - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Wyznała, że mąż nadal ją bije, wyzywa i grozi. Jako dowód kobieta przedstawiła policjantom obdukcję lekarską.
Gdy funkcjonariusze kolejny raz przyjechali do ich domu, mężczyzna znów zachowywał się agresywnie. Zarówno w stosunku do swojej żony jak i interweniujących policjantów. W obecności mundurowych groził kobiecie i próbował ją zmusić, żeby wycofała swoje zeznania.
Policjanci nie czekając na dalszy rozwój wypadków, złożyli za pośrednictwem prokuratury wniosek o tymczasowe aresztowanie Roberta G. Mężczyzna został ponownie przesłuchany przez prokuratora.
- Postawiliśmy mu zarzut znęcania się nad żoną i dziećmi - mówi Tomasz Sobczak z prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód. - Odpowie również za próbę wywarcia wpływu na zeznania świadka. - Mężczyzna przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. - Grozi mu pięć lat więzienia.