https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przygoda niech trwa

Rozmawiała I Fot. Marietta Chojnacka
z Walentyną Jałochą z Sępólna

- "Europa da się lubić " definitywnie się skończyła. Co pani teraz porabia?

- Telewizyjna "Europa da się lubić" jest już historią, ale zostały przyjaźnie i imprezy w całej Polsce, na które jesteśmy zapraszani. Spotykamy się, wiemy, co się u każdego dzieje. Przedłużeniem przygody z telewizją była książka kucharska. W sześcioro - z Elą Dudą Paolo Cozzą, Kevinem Aistonem, Conrado Moreno i Teo Vafidisem - wydaliśmy typowe dla naszych ojczystych kuchni przepisy. "Europa w kuchni" sprawiła, że jesteśmy zapraszani na festyny, spotkania z czytelnikami i imprezy kulinarne. Niedawno w Pile prowadziłam piknik country z Korneliuszem Pacudą, na którym poznałam formację taneczną "Scena Country". Ponownie spotkamy się 17 lipca w Swornychgaciach, ale ja tam będę się bawić, nie pracować. .

- Będzie kontynuacja książki kucharskiej?

- Dużo na to wskazuje i domagają się tego czytelnicy. Nie tylko podczas spotkań, ale też w listach do wydawnictwa. Choćby mój szczypiorek maczany w miodzie i chleb ze słoninką, wywołał wiele komentarzy. Niedawno odezwała się redaktorka "Europy w kuchni" i poleciła zbieranie przepisów. Cieszy mnie, że mam znowu zagłębić się w kuchni rosyjskiej i poszperać w przepisach.

- Podobno lato to martwy sezon, a pani jest dość zabiegana...

- W porównaniu z minionym rokiem dzieje się mniej, mogę sobie pozwolić na urlop. W sierpniu lecę do Moskwy na 80 urodziny mamy i spotkanie z koleżankami. Nigdy się nie spotykałyśmy, nic o sobie nie wiedziałyśmy od czasu ukończenia szkoły, a tu nagle dzięki rosyjskiej "Naszej klasie" wszyscy się odnajdują i nawiązują kontakty. Wracam od razu na sędziowanie na Święto Sielawy na Mazurach, a potem będą jeszcze inne imprezy kulinarne.

- A w Polsce?

- Oj narobiło się, jestem potrójną babcią. Córka Jola urodziła bliźniaki. Mają miesiąc, więc jeżdżę, ile tylko mogę do Bydgoszczy, aby im pomóc , bo Mikołaj i Jędrzej są dość absorbujący, a do tego jest jeszcze wnuczka Pola. No i staram się utrzymać formę. Regularnie gram w siatkówkę, bo 24 lipca spotykamy się w Tucholi na turnieju i spływie.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bona
A co słychać u dyrektora gieneralnego ?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska