Niemieckie media informują, że „komisja nie widzi podstaw do udzielenia nagany czy wydalenia byłego kanclerza z partii”. „Od decyzji można się odwołać w ciągu dwóch tygodni” – czytamy.
W sprawie usunięcia Schroedera z szeregów socjaldemokratów wpłynęło 17 wniosków z lokalnych i okręgowych oddziałów SPD z terenu całych Niemiec. Główne zarzuty dotyczą jego związków z Rosją, które pozostają aktualne, mimo agresji Rosji na Ukrainę.
W ubiegłym tygodniu Schroeder ponownie wzburzył opinię publiczną, nie tylko w Niemczech, wywiadem dla magazynu „Stern” oraz stacji RTL/ntv, w którym przekonywał m.in., że Putin jest gotowy do negocjacji.
Pod koniec lipca były kanclerz Niemiec przebywał w Moskwie. Polityk SPD nie był tam na urlopie, lecz prowadził w Moskwie rozmowy na temat polityki energetycznej.
Kierujący niemieckim rządem w latach 1998-2005 Schroeder jest krytykowany za swoją pracę dla rosyjskich koncernów energetycznych i uważany za bliskiego przyjaciela prezydenta Rosji Władimira Putina. Największą krytykę wzbudził fakt, że Schroeder podtrzymywał przyjazne relacje z Putinem pomimo wojny na Ukrainie, a także od lat zajmowane stanowiska w radach nadzorczych rosyjskich państwowych spółek energetycznych. W maju, po fali ostrej krytyki, Schroeder ogłosił swoją rezygnację z zasiadania w radzie nadzorczej rosyjskiego Rosnieftu, odrzucił także nominację na członka rady nadzorczej Gazpromu. Nie odciął się jednak w dalszym ciągu od osoby rosyjskiego przywódcy. Kilka dni temu w wywiadzie dla „Frankfurter Allegemeine Zeitung” były kanclerz stwierdził, że „nie chce rezygnować z możliwości rozmowy z Putinem” i prowadzenia z nim negocjacji.
