pomorska/krajswiat
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
37-letni Piotr G. zadzwonił do policjantów w Kraśniku (woj. lubelskie). Powiedział: "Dobry wieczór. Poszukujecie mnie...". Przyznał, że jest poszukiwany przez sąd i chce zostać jak najszybciej zatrzymany. Podał swoje dane i adres. Policjanci pojechali na miejsce.
Piotr G. bez oporu oddał się w ręce funkcjonariuszy. Szybko jednak zmienił zdanie. Okazało się bowiem, że za kratkami nie spędzi miesiąca - jak sądził - ale cały rok.
Prośby aby policjanci puścili poszukiwanego i obietnice, że zgłosi się on w nowym roku, na nic się zdały. Piotr G. spędził noc w policyjnej izbie zatrzymań w Kraśniku. Potem trafił do aresztu w Opolu Lubelskim. Wyjdzie w grudniu, ale dopiero 2010 roku.