Niecodzienne zgłoszenie otrzymał w minioną niedzielę dyżurny włocławskiej policji. Z relacji zgłaszającego wynikało, że na terenie jednej z posesji wylądował... niezidentyfikowany latający obiekt. Właściciel posesji przy ulicy Dobrzyńskiej we Włocławku twierdził, że nieznany obiekt nadaje na przemian światła niebieskie i czerwone. Na miejsce skierowano patrol policji.
Nieznany obiekt okazał się dronem. Funkcjonariusze zidentyfikowali tajemniczy obiekt. Okazało się, że jest nim dron. Włocławscy mundurowi zabezpieczyli nietypowe znalezisko, a zaniepokojony mężczyzna mógł już spać spokojnie. Policjanci ustalają do kogo należy kosztowna zabawka i czy właściciel drona nie naruszył prawa.
W dobie wszechobecnej elektroniki, drony robią się coraz bardziej powszechne. Dron to dla jednych zabawka, dla innych narzędzie pracy. Trzeba jednak pamiętać o tym, aby nasz latający sprzęt nie naruszał prywatności innych osób.
Na pozór dron to niewinna zabawka, latające urządzenie z zainstalowaną kamerą. Latający „spodek” nad naszymi głowami to coraz częstszy widok. Można spotkać drony między blokami czy prywatnymi posesjami. Przy okazji wzbijania się zaglądają do okien rejestrując obraz. Z racji zamontowanej kamery rozrywka taka może być jednak dosyć uciążliwa dla sąsiadów. Pamiętajmy, że niewielki dron może nie tylko podglądać, ale też wyrządzić poważne szkody. Wystarczy, że ważące kilkanaście kilogramów urządzenie spadnie na ziemię.
Zgodnie z prawem, bez pozwolenia drona można używać jedynie do celów rekreacyjnych i sportowych. Chodzi o urządzenia ważące do 25 kg. Mogą być one używane wyłącznie w zasięgu wzroku operatora. W innym przypadku potrzebna jest licencja i zgoda na korzystanie.
Rejestracji podlegają bezzałogowe statki powietrzne o masie powyżej 25 kg używane w celach innych niż rekreacyjne i sportowe.
![Tak Skrzynecka ubrała się do telewizji. Stylista złapał się za głowę! [FOTO]](https://d-pa.ppstatic.pl/frames/pa-def/21/71/il20250428_908666851_small.jpg)
