PSL rozdaje fotele

Mimo że nie ma jeszcze oficjalnych wyników wczorajszego konkursu wiadomo już, kto obejmie stanowisko - Andrzej Gross (PSL).

- Przed departamentem postawiono nowe zadania, nie będzie zajmował się sprawami, którym ja poświęciłem wiele lat, dlatego nie chcę już dłużej być jego dyrektorem - tłumaczy swoją decyzję o rezygnacji ze startu w konkursie Bartosz Szymański.

Na jego miejsce nie brakowało chętnych. Do końcowego etapu konkursu zakwalifikowano cztery osoby. Rywalizacja okazała się jednak tylko formalnością. - W ramach podziału kompetencji w sejmiku województwa, urzędy związane z rolnictwem i ochroną środowiska przypadają ludowcom - wyjaśnia Eugeniusz Kłopotek, szef wojewódzkiego PSL. - Dlatego już dawno wskazaliśmy bardzo dobrego kandydata na dyrektora departamentu - Andrzeja Grossa.

Gross do stycznia 2006 r. był dyrektorem toruńskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zasłynął niekonwencjonalną wojną, którą stoczył ze swoim zastępcą - Krzysztofem Podgórskim. A pracownicy wytykali Grossowi naruszanie ich praw, złe warunki pracy, nepotyzm, przymykanie oka na korupcję, a nawet mobbing. - Sytuację w ARiMR też braliśmy pod uwagę - mówi Kłopotek. - Przecież tam cyrki były. Ale Andrzej Gross nie ma żadnych zarzutów prokuratorskich. Gdyby miał zarzuty, nie byłoby mowy o kandydowaniu na dyrektora.

Eugeniusz Kłopotek zapewnia, że na wszelki wypadek PSL ma w odwodzie innych świetnych kandydatów na dyrektora departamentu rolnictwa. Wobec tego rywale Grossa - Jadwiga Daroszewska, w poprzedniej kadencji zastępca wójta gm. Wielgie, Sławomir Marszelski, wcześniej wiceburmistrz Koronowa oraz Andrzej Hornowski, w latach 2000-2004 dyrektor Regionalnego Centrum Doradztwa, Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich w Przysieku - nie mieli szans na zwycięstwo w wyścigu do dyrektorskiego fotela.