- Podczas spaceru moja żona w ostatniej chwili zdążyła wyciągnąć z pyska naszego psa kawałek kiełbasy naszpikowany gwoździami i zszywkami - poinformował nas Czytelnik z LSM. Do zdarzenia doszło w piątek w wąwozie w okolicach ul. Jana Sawy w Lublinie, w okolicach wybiegu dla psów. - Od kilku dni na furtkach na wejściu do wybiegu wiszą komunikaty, że ktoś tam podrzuca podobne kawałki - dodaje lublinianin.
Postanowiliśmy zobaczyć jak wygląda sytuacja. Na ogrodzeniu wybiegu faktycznie wiszą dwa ogłoszenia, w których właściciele psów opisują historie, jakie spotkały ich czworonogów.
- Słyszałem te historię. Już kilka różnych psów zostało poranionych kawałkami jedzenia nafaszerowanego gwoździami - mówi nam spotkany w okolicy wąwozu Jacek Świech, który razem z synem wyprowadzał dwa psy: Mata i Frodo.
Spożycie jedzenia nafaszerowanego ostrymi przedmiotami może zakończyć się dla naszego zwierzaka tragicznie. - Jeżeli w pokarmie znajdują się gwoździe, mogą one przebić przewód pokarmowy u psa. W najlepszym wypadku kończy się to pefroracją i zakażeniem. Jednak większość takich przypadków jest niestety śmiertelna - mówi wprost Marcin Garbal, weterynarz z Lublina.
- Trzeba uważać na swoje zwierzęta, bo nigdy nie wiadomo, czy czegoś groźnego nie zjedzą - mówi pan Jan Świech i dodaje, że od siedmiu lat wyprowadza swojego psa i to nie pierwszy raz, kiedy usłyszał o przypadkach zostawiania niebezpiecznych “smakołyków” na trawnikach.
- Takie zdarzenia zgłaszane są do naszej fundacji co roku, przeważnie właśnie na jesieni, bo wtedy zaczyna się okres dokarmiania zwierząt - wyjaśnia Eliza Betlej, wolontariuszka z fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. - Podobnych zgłoszeń mieliśmy już w tym roku kilka, z różnych dzielnic miasta, a nawet z Ogrodu Saskiego - dodaje Betlej.
Ostatnio głośna była sprawa pozostawienia przez nieznaną osobę kotleta naszpikowanego gwoździami na trawniku przy ul. Fantastycznej. Ten przypadek opisywaliśmy w ubiegłym tygodniu.
- To po prostu złośliwość ludzka. Naprawdę zastanawiające są motywy działania takiego człowieka. Niestety bardzo ciężko zidentyfikować kogoś, kto podrzuca niebezpieczne jedzenie zwierzętom. A takie działanie jest zagrożone karą do 2 lat więzienia - przypomina Betlej.
Na policję zostały już zgłoszone dwa przypadki znalezienia jedzenia naszpikowanego gwoździami. - Postępowania w tych sprawach prowadzą policjanci z IV i VII komisariatu w Lublinie. Uczuliliśmy też naszych funkcjonariuszy na to, by zwracali baczną uwagę na pozostawione na trawnikach podejrzane jedzenie - mówi Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka KWP w Lublinie.
Lubelscy motocykliści wspierają kolegę w śpiączce. "Zrobili hałas" pod jego domem (WIDEO)
Jaki z Ciebie lubelak? Sprawdź, czy odróżnisz lubelskie słówka (QUIZ)
Kierowcy już korzystają z fragmentu zachodniej obwodnicy Lublina
Lublin. Więzień, który uciekł ze szpitala został złapany
Stuka i straszy. Zakątki grozy w woj. lubelskim
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!