Drugiego dnia wojny ZOO „12 miesięcy” zostało ostrzelane przez rosyjskich okupantów, pozostając bez prądu, gazu, wody i odcięte od świata zewnętrznego, ponieważ wszystkie mosty wokół niego zostały wysadzone w powietrze. Wraz ze zwierzętami od świata odcięci zostali również pracownicy ZOO.
- Kiedy właściciel ogrodu zoologicznego zwrócił się do nas z prośbą o pomoc, bez wahania się zgodziliśmy i zabraliśmy ich zwierzęta. Do łuckiego ZOO przybyło 5 grup naczelnych: 2 grupy brązowych kapucynek, jedna samica koczkodana, która nawiasem mówiąc urodziła tu dziecko, i dwie grupy marmozet, to jedne z najmniejszych naczelnych - mówi dyrektor łuckiego ogrodu zoologicznego Ludmiła Denisenko. - Ewakuowano je łodzią przez rzekę. Byliśmy przerażeni, kiedy je wypuszczono. Dotarły do nas „dzieci spalone wojną”: były wychudzone, przestraszone, z przerażeniem w oczach po tym, jak przetrwały ostrzały i eksplozje.
Jak tłumaczy Ludmiła Denisenko, obecnie prawie wszystkie zwierzęta, które przybyły do Łucka z obwodu kijowskiego przechodzą kwarantannę i przystosowują się do nowych warunków. Odwiedzający ZOO mogą zobaczyć tylko małpki kapucynki:
- Zwierzęta natychmiast weszły w kontakt z naszymi pracownikami. Prawdopodobnie strach przed głodem wygrał ze strachem przed obcymi opiekunami zwierząt. Dobrze się przystosowują, nie boją się już tak bardzo i z zainteresowaniem przyglądają się sąsiadom. Karmimy je. Dzięki pomocy sponsorów jesteśmy w stanie utrzymać te zwierzęta. W pierwszych dniach wojny polscy koledzy od razu zaoferowali pomoc: łódzkie ZOO dostarczyło nam żywność, transportery dla zwierząt, warzywa, witaminy i lekarstwa. Pomagali nie tylko zwierzętom, ale także naszym pracownikom. Pomogły też inne ogrody zoologiczne w Europie, głównie z Polski, Niemiec i Czech.
Łuckie ZOO w miarę możliwości pomaga także uchodźcom, którzy przybyli do miasta ze zwierzętami. Dyrektor ZOO opowiedziała o rodzinie, która przyjechała z Mariupola z dwoma psami i wynajmuje mieszkanie, którego właściciele nie pozwalali im mieszkać ze zwierzętami, więc psy mieszkają koło domu w samochodzie:
- Kolejnym problemem było dla nich zorganizowanie jedzenia dla zwierząt, więc zwrócili się do nas. Z pomocą filantropów zorganizowaliśmy im karmę dla psów. Musimy pomagać, bo kłopoty, jakie przyniósł „Ruskij Mir” dotknęły nas wszystkich – powiedziała Ludmiła.
Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły wieś Demidów z rąk rosyjskich okupantów. Obecnie trwa remont ZOO „12 miesięcy". Po odbudowie wybiegów zwierzęta będą mogły wrócić do swojego ogrodu.
Na Ukrainie codziennie giną setki zwierząt z powodu rosyjskiej agresji: od głodu, zimna, odwodnienia, wybuchów, pocisków i kul.
- Autem z Lublina do Rzeszowa w 1,5 godziny
- Niedziela na Wieży Trynitarskiej w Lublinie. Z tarasu widokowego popłynęła muzyka
- „Hey Joe” jakiego świat nie słyszał! [WIDEO, DUŻO ZDJĘĆ]
- W skansenie można już podziwiać ekspozycję remizy OSP z Wilkowa. Zobacz zdjęcia
- Ruszyły pokazy na fontannie multimedialnej w Lublinie. Zobacz zdjęcia!
- Kolejka po sławę, czyli casting do nowej produkcji Netflixa. Zobacz zdjęcia
