W poniedziałek III-ligowa drużyna pod wodzą Roberta Kościelaka wznowiła treningi. Na zajęciach pojawiło się 26 zawodników, w tej grupie byli najbardziej doświadczeni gracze: Przemysław Kryszak, Adam Młodzieniak, Wojciech Świderek, Marcin Wróbel i wielu wychowanków.
Żółto-niebieskich czeka w sobotę pierwszy poważny występ. Zagrają z drugoligowym Motorem Lublin mecz rundy przedwstępnej Pucharu Polski. Nie może być wątpliwości - przystąpią do gry "z marszu" i zapewne w eksperymentalnym składzie.
- Jutro lub pojutrze i to najpóźniej musimy zgłosić zawodników do rozgrywek - informuje szkoleniowiec toruńskiej drużyny. - Nie wiem dziś, kto znajdzie się w kadrze meczowej. Dziś za wcześnie mówić, kto w niej się znajdzie.
Trener Kościelak w rozmowie z "Pomorską" był bardzo oszczędny w słowach. Dlaczego? - Bo nie najbliższy mecz jest dla nas zmartwieniem - słyszymy w odpowiedzi.
Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że klubowa kasa świeci pustkami (podobno jest w niej ... 8 złotych!). Klub ma zaległości wobec kadry szkoleniowej i zawodników. - Staramy się w miarę możliwości porządkować sprawy finansowe - twierdzi Ewaryst Schafer, od niedawna nowy sternik klubu. - Jeżeli na koncie pojawią się pierwsze pieniądze, będziemy realizować zaległości płacowe.
Czy wobec tego sztab szkoleniowy i piłkarze mogą spodziewać się światełka w tunelu? Bo na razie jest w nim kompletnie ciemno. - W najbliższy piątek odbędą się rozmowy z potencjalnym sponsorem - informuje prezes Elany. - To bardzo poważny kontrahent i wiele sobie obiecuję po tym spotkaniu. Poza tym przyszłość klubu powinno określić Walne Zgromadzenie Delegatów, którego druga cześć odbędzie się 19 lipca.
Szansą na pozyskanie pieniędzy byłoby sprzedanie kilku piłkarzy. Na razie jednak do Elany nie wpłynęło żadne oficjalne pismo w sprawie transferu któregoś z zawodników. By w sobotę odbyło się spotkanie Pucharu Polski też potrzebne są pieniądze. Jak zatem Elana zamierza rozwiązać kwestię pokrycia kosztów organizacji zawodów? - Wierzę, że pokryjemy koszty organizacji z wpływów z biletów - z optymizmem patrzy szef klubu.- Spodziewamy się ok. tysiąca kibiców, Motor zamówił dla swoich kibiców 150 biletów. Mecz nie jest zagrożony, moja niepewność dotyczy jedynie poziomu sportowego naszych zawodników. Mecz Pucharu Polski odbędzie się w sobotę o godz. 17.
Czytaj e-wydanie »