W Chełmnie, ratownicy pędzili na działki. Był duży dym.
Po naszej interwencji jest znak. A nawet dwa!
Okazało się, że to za działkami - w kierunku ul. Brzoskwiniowej. Mężczyzna podpalił stertę pozostałości roślinnych na prywatnym terenie. Nie miał zezwolenia. Zobaczył „żółtą kartkę” od strażaków.
Z kolei w Wierzbowie właściciel posesji wypalał opony i elementy plastikowe na obszarze 10 na 10 m. Zagrożone było gospodarstwo, uprawy rolne, zboże. Ogień widoczny był z dużej odległości. Strażacy podali prąd wody, następnie koparko-ładowarką zasypali stertę żwirem. Wezwali policję, a właściciela - do siebie.