Co roku turyści tłumnie zjeżdżają na pieczenie chleba do Widna. Smakosze niecierpliwie czekają na pieczywo z wiekowego pieca, który niegdyś służył mieszkańcom tej urokliwej wsi, a teraz stał się świetnie wykorzystywaną atrakcją turystyczną. Urokliwa okolica zachęca do wypoczynku.
Dla dzieci też
We wsi leży tylko kilka domów, są tu dwie leśniczówki i gdyby nie impreza, mało kto wiedziałby, gdzie leży Widno. Oprócz pieczenia chleba atrakcją są konkursy i festyn.
- Jestem tu po raz pierwszy - powiedziała "Pomorskiej" Marzena Siuda-Kopeć z Brus. - Bardzo mi się podoba, szkoda, że pada deszcz, ale to drobna niedogodność. Cieszę się, że jest tyle konkursów dla dzieci, które świetnie się bawią.
**_Zabrakło chleba
Niestety, nie wszyscy byli zadowoleni. - To skandal, że nie można kupić chleba, bo przecież raz do roku po to właśnie jedzie się do Widna - mówiła Brygida Mechlin z Chojnic, którą poparły panie stojące w kolejce. - Nie mam pretensji o kolejki, bo to taki koloryt i za chlebkiem chętnie się postoi, ale dlaczego można kupić tylko kromki?
Chleb z pieca rozszedł się natychmiast.__W kolejce po kromki panowała nerwowa atmosfera, kłócono się, kto gdzie stoi. - Co to za organizacja? - pytali turyści.
**Pieką, ile mogą
Przy piecu uwijały się gospodynie Agnieszka Werra i Regina Krawczyk, które robiły, co tylko mogły.
-_Chleba zawsze jest za mało - tłumaczy Anna Miloch **z Urzędu Miejskiego w Brusach, który był jednym z organizatorów imprezy. - Panie piekły od tygodnia, ale nigdy nie starcza, bo amatorów na te pyszności jest wielu.
Pyszności w Widnie
Tekst i fot. Barbara Zybajło

Do pieca trudno się było dopchać, ale taki chlebek to prawdziwa atrakcja.
W sobotę po raz szósty w Widnie pieczono chleb. Każdy mógł skosztować pysznych wypieków, chwalony wspaniały smak pieczywa i talenty kulinarne pań z Widna. Niestety, bochenków chleba nie starczyło dla wszystkich, którzy chcieli je kupić.