W bloku przy ul. Piłsudskiego w Fordonie jest 120 mieszkań. - A tylko my mamy problemy z ogrzewaniem - twierdzi żona pana Henryka.
Małżeństwo mieszka z córką i wnukami. W sumie sześć osób. W narożnikowym mieszkaniu na parterze.- Człowiek chciałby mieć wreszcie spokój, a tu ciągle pod górkę - wzdycha bydgoszczanka.
Chodzi jej o rachunek za ogrzewanie. - Za każdy sezon grzewczy mamy dopłacić po ponad 3 tysiące złotych - wyjaśnia pani Anna. - Gdy półtora roku temu dostaliśmy pierwszą fakturkę, od razu zaczęliśmy pisać do spółdzielni reklamacje. Przecież niemożliwe, żeby tyle ciepła zużyć.
Mąż zaznacza: - Musielibyśmy przez pół roku mieć grzejniki nastawione na maksimum przy otwartych oknach dzień i noc. Nigdy tak nie mamy.
Sterta pism
Małżeństwo uważa, że termostaty są uszkodzone albo odczyty błędnie robione.
Składa więc kolejne pisma do spółdzielni. Stertę ich ma. Podobnie, jak odpowiedzi ze spółdzielni.- Ta jednak sądzi, że wina leży po naszej stronie - dodaje żona pana Henryka. - Nie chce nam pomóc. Tylko do zapłaty wzywa. Za dwa ostatnie sezony grzewcze jesteśmy winni już prawie 8 tysięcy złotych, bo odsetki doszły.
Dwie emerytury małżeństwa wynoszą w sumie trochę ponad 2100 złotych. - Musielibyśmy przez cztery miesiące je odkładać, żeby mieć na spłatę. A żyć za co? - zastanawia się głośno bydgoszczanka.
Jan Popa, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Komunalni, do której należy blok na Piłsudskiego, dobrze zna sprawę. Tłumaczy, że rachunek jest taki, jaki powinien być.
Jedni z niewielu
W całym bloku występuje znaczna nadwyżka za centralne ogrzewanie. Jest jedynie kilka rodzin, które muszą dopłacić. W tym - ta wspomniana, pana Henryka.- Jego mieszkanie jest źle eksploatowane - mówi Popa. - W dużym pokoju kaloryfer jest zastawiony meblami.
Prezes mówi też, że spółdzielnia za każdym razem interweniuje. - Przeprowadzamy regularne kontrole urządzeń i odczytów. Nawet producent z Danii sprawdził podzielniki z mieszkania tej rodziny. Wszystko jest sprawne.
Spółdzielnia proponowała, że założy specjalną głowicę na grzejniki, żeby można było regulować ciepło. I rodzina może się zgodzi.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców