https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rachunek za zdrowie

(bas)
Sprawa opłat za zaświadczenia wydawane przez jednostki służby zdrowia nadal wzbudza liczne kontrowersje.

     Piętnastoletnia uczennica podczas zajęć w szkole zwichnęła nogę. Jeden z nauczycieli własnym samochodem zawiózł dziewczynkę do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Przyjmujący chorą lekarz uznał, że konieczne będzie unieruchomienie uszkodzonej nogi i nałożył gips.
     - Jeździłem z córką na kontrole do pogotowia i po kilku tygodniach na zdjęcie gipsu. Wszystko było w porządku, więc po zakończeniu leczenia poprosiłem lekarza o wydanie tak zwanej historii choroby. Zaświadczenie było mi potrzebne do ubiegania się o odszkodowanie, córka jest bowiem ubezpieczona. Ze zdumieniem usłyszałem, że takie zaświadczenie mogę otrzymać po zapłaceniu... 30 złotych. Jakim prawem? - pyta ojciec uczennicy.
     Nasz Czytelnik twierdzi, że od pracowników pogotowia uzyskał informację, iż opłaty pobiera się na podstawie zarządzenia dyrektora stacji. - Wszystko odbywa się zgodnie z prawem - zapewnia dr Jerzy Baczyński, przewodniczący Rady Społecznej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Takie opłaty obowiązują już od dłuższego czasu i nie wzbudzają częstych protestów, bowiem większość firm ubezpieczeniowych bierze je pod uwagę przy wypłacie odszkodowania.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska