Służby specjalne Rosji rozpoczęły realizację tego planu, aby wywołać antyukraińską histerię w Federacji Rosyjskiej.
Od 14 kwietnia doszło już do kilku „ataków terrorystycznych” na granicy z Rosją, o których dokonanie Kreml oskarża ukraińskie grupy sabotażowe i rozpoznawcze.
Media propagandowe Rosji, powołując się na gubernatora obwodu kurskiego, podały, że 13 kwietnia doszło do ostrzału rosyjskiej straży granicznej w rejonie koreńskim. Ostrzał miał miejsce – rzekomo – z pasa leśnego na terytorium Ukrainy.
FSB poinformowała również, że 14 kwietnia Ukraina ostrzelała przejście graniczne w obwodzie briańskim. W wyniku zdarzenia dwa samochody zostały uszkodzone. Nikt nie został ranny.
12 kwietnia Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy poinformował, że rosyjskie służby specjalne planują serię ataków terrorystycznych z bombardowaniem budynków mieszkalnych, szpitali i szkół w rosyjskich osiedlach, a także ataki rakietowe i bombowe na Biełgorod lub jedno z miast na Krymie. Celem planu Kremla jest konsolidacja Rosjan i nastawienie ich przeciwko Ukraińcom.
To nie pierwsze takie działania w Rosji. We wrześniu 1999 r. miały miejsce zamachy na bloki mieszkalne w Moskwie, Bujnaksku i Wołgodońsku w Rosji, w wyniku których śmierć poniosło (według oficjalnych danych) 313 osób, a 932 zostały ranne. Rosyjskie władze oskarżyły o te akty terroru czeczeńskich separatystów, co stało się przyczyną II wojny w Czeczenii. Interwencja wojskowa Rosji w zbuntowanej republice zaowocowała znaczącym wzrostem popularności Putina (wówczas był premierem), co pozwoliło mu kilka miesięcy później zwyciężyć w wyborach prezydenckich. Istnieją przypuszczenia, że akty terroru mogły być prowokacją przeprowadzoną przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa, by uzasadnić rosyjską interwencję w Czeczenii.
