Przekłada się to na wzrost rat kredytów. Stopa lombardowa wzrosła do 7,25 proc., a depozytowa do 6,25 proc.
Więcej o 25 punktów bazowych
Jak czytamy w portalu businessinsider.com.pl, obecny cykl jest najdłuższy (liczba podwyżek) i największy (skala podwyżek) w historii. Ostatni raz stopa referencyjna NBP znajdowała się na tym poziomie na przełomie 2002 i 2003 r.
Podwyżka na wrześniowym posiedzeniu okazała się zgodna ze średnią prognoz ekonomistów, która wskazywała na wzrost stopy referencyjnej o 25 pkt bazowych, do 6,75 proc.
Z dyskusji Rady Polityki Pieniężnej może wyłonić się taki scenariusz, w którym podnosimy stopy procentowe jeszcze raz o 25 pkt bazowych albo dwa razy po 25 pkt. bazowych. Nie można też jednak wykluczyć, że skończymy na razie podwyższanie stóp procentowych, ale jednocześnie nie wiążemy sobie rąk i nie ogłaszamy końca cyklu podwyżek. Działamy w sposób pragmatyczny - mówił prof. Glapiński w rozmowie z Business Insider Polska.
Rada podnosi stopy procentowe, aby walczyć z inflacją.
- Bazując na przytoczonych liczbach możemy uznać, że rynek już dziś uwzględnia wzrost poziomu stóp procentowych w Polsce nawet o więcej niż 25 punktów bazowych (0,25 pkt. proc.). Jeśli więc RPP podniosła stopy procentowe o 25 punktów bazowych i na tym by poprzestała, to kredytobiorcy odczują niewielki spadek oprocentowania, ale bardziej cieszyłby ich raczej większy spokój ducha i mniejsze obawy o podwyżki rat - komentuje Bartosz Turek, ekspert HRE Investments.
Jest jednak jeszcze jeden scenariusz, który zasugerował prof. Glapiński - po wrześniowej podwyżce stóp o 25 punktów bazowych Rada zdecyduje się potem na jeszcze tylko jedną podwyżkę o 25 punktów.
- Jeśli tak by się stało, to oprocentowanie kredytów z bieżącego poziomu mogłoby jeszcze wzrosnąć. WIBOR 3M mógłby bowiem w tym scenariuszu pójść w górę o około 0,2 pkt. proc. - dodaje Turek.
Komentuje: - O tym, czy któryś z tych scenariuszy będzie realizowany zdecyduje cała Rada Polityki Pieniężnej biorąc pod uwagę napływające z gospodarki dane i sygnały mówiące m.in. o dynamice inflacji, koniunkturze, płacach czy aktywności gospodarczej.
Co z lokatami?
Kres podwyżek stóp procentowych oznacza też kres walki o względy deponentów. Dziś najlepsze lokaty i rachunki oszczędnościowe pozwalają zarobić 7-7,5 proc. w skali roku, czyli lekko licząc ponad dwa razy mniej niż wynosi bieżąca inflacja. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak mieliśmy tu do czynienia z ogromną zmianą.
Jeszcze na początku bieżącego roku maksymalne oprocentowanie, na które mogliśmy liczyć w ramach promocyjnych depozytów wynosiło około 3 proc. W międzyczasie przeciętne oprocentowanie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych wzrosło z 1,8 proc. w styczniu 2022 roku do 6,4 proc. obecnie.
Przy tym widać już, że wzrosty te wyraźnie hamują.
