Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radiolodzy chcą odejść z grudziądzkiego szpitala

Przemyslaw Decker
Przemyslaw Decker
Problem jest duży, bo radiolodzy odgrywają niezwykle ważną rolę w leczeniu: wykonują oraz interpretują wyniki badań wykonywanych za pomocą tomografu komputerowego, rezonansu magnetycznego, aparatu Rentgena czy ultrasonografu.
Problem jest duży, bo radiolodzy odgrywają niezwykle ważną rolę w leczeniu: wykonują oraz interpretują wyniki badań wykonywanych za pomocą tomografu komputerowego, rezonansu magnetycznego, aparatu Rentgena czy ultrasonografu. Maryla Rzeszut
- Kontrakty z nimi obowiązują do 1 listopada - mówi szef lecznicy.

- Już nie dajemy rady. Brakuje ludzi do roboty - mówi dr Sławomir Gryń, koordynator zakładu radiologii ogólnej i diagnostyki obrazowej w szpitalu. I dodaje, że głównie z tego powodu złożył wypowiedzenie z pracy.

Nie jest jedynym radiologiem, który chce odejść ze szpitala. - Jest ich czterech. Jeśli nic się nie zmieni, po 1 listopada zostanie nam pięciu radiologów. To za mało, aby móc w odpowiedni i profesjonalny sposób obsługiwać pacjentów. Mamy problem, ale robię wszystko, co w mojej mocy, aby go rozwiązać. To teraz dla mnie najważniejsza sprawa - twierdzi Marek Nowak, szef szpitala.

Z naszych informacji wynika, że wśród tej piątki jest czterech rezydentów (bez zakończonej specjalizacji) i tylko jeden specjalista.

Sławomir Gryń: - Rozmowy są w toku. Sprawa nie jest rozstrzygnięta.

Ordynator SOR-u: - Jestem pełen nadziei

Problem jest duży, bo radiolodzy odgrywają niezwykle ważną rolę w leczeniu: wykonują oraz interpretują wyniki badań wykonywanych za pomocą tomografu komputerowego, rezonansu magnetycznego, aparatu Rentgena czy ultrasonografu. Odejście kolejnych radiologów może bardzo utrudnić funkcjonowanie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, gdzie takie badania muszą być wykonywane na bieżąco.

- Jestem pełen nadziei, że problem uda się rozwiązać. Nawet nie chcę sobie wyobrażać innego scenariusza - podkreśla Andrzej Witkowski, ordynator oddziału ratunkowego.

Prezydent zna sprawę

Wczoraj dyrektor lecznicy spotkał się z radiologami, którzy chcą odejść z pracy. Ale - jak twierdzi - nie osiągnięto porozumienia. - Przekonują, że mają za dużo obowiązków - mówi Nowak.

O sprawie wie prezydent Malinowski, który sprawuje nadzór nad szpitalem. - Robimy wszystko, aby w związku z tą sytuacją zapewnić bezpieczeństwo pacjentom. Mamy jeszcze trochę czasu - wczoraj mówił Robert Malinowski.

Dyrektor napisał list

Duże ruchy kadrowe następują w szpitalu nie od dziś. Wcześniej z pracy odeszli m.in. ratownicy medyczni. Dyrektor uspokaja jednak pracowników, że szpital jest w „stabilnej sytuacji”. Właśnie skierował do nich list, do którego dotarła „Pomorska”. Czytamy w nim m.in.: „Krążą plotki i pomówienia, że zwalniani są pracownicy medyczni, że dzieje się źle. Sytuacja szpitala jest stabilna i na pewno są tacy, którym to przeszkadza (...). Ważne jest jedno, że kilku pracowników zwolniło się samych, gdyż dowiedzieli się, że nie jestem Świętym Mikołajem”.

W swoim liście poinformował także, że „projekt finansowy” szpitala zbliża się do finału. Chodzi o przeniesienie części oddziałów i długu lecznicy do spółki Grudziądzkie Inwestycje Medyczne, co ma nastąpić na początku listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska