Do wypadku doszło około godz. 16.30. Dwóch policjantów wiozło nieoznakowanym radiowozem zatrzymanego wcześniej mężczyznę, kiedy nagle zza zaparkowanego samochodu i w niedozwolonym miejscu na drugą stronę ulicy zaczęła przechodzić kobieta z dwójką dzieci.
- Można nawet powiedzieć, że wtargnęła na jezdnię - tłumaczy Sławek Szymański, naczelnik sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Niestety, kierowca nie miał żadnych szans ich ominąć.
W wyniku wypadku 8-letnia wnuczka kobiety ma złamane podudzie i uraz głowy. Młodszy o trzy lata chłopczyk jest lekko poobijany. Obydwoje trafili do szpitala, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przyczyny wypadku wydają się być oczywiste, ale potwierdzi je dopiero śledztwo. - Od razu przesłuchaliśmy wszystkich świadków zdarzenia, nawet zatrzymanego wcześniej mężczyznę - wyjaśnia Szymański. Zaraz dodaje jeszcze, że obydwaj jadący radiowozem policjanci byli na służbie. I trzeźwi.
- 8-letnia wnuczka tej pani ma złamane podudzie i uraz głowy. Młodszy o trzy lata chłopczyk ma ogólne potłuczenia. Dzieci są w szpitalu. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi kom. Sławomir Szymański z policji w Bydgoszczy.