Suche drzewo stoi przy skrzyżowaniu ulic Szymborskiej i Czarlińskiego w Inowrocławiu.
- Na początku czerwca na zarządzie osiedla podjęliśmy uchwałę, by je wyciąć. Nasz wniosek trafił najpierw do ratusza. Ze względu na to, że drzewo stoi przy ulicy powiatowej, wniosek został przesłany do Zarządu Dróg Powiatowych. Odczekałam kilka tygodni i zadzwoniłam tam. Powiedziano mi, że w tej sprawie musi się zebrać zarząd powiatu - opowiada radna Grażyna Dziubich.
Przekonuje, że tłumaczyła, iż decyzję trzeba wydać jak najszybciej, bo suche drzewo w każdej chwili może komuś się zwalić na głowę, że zagraża zarówno przechodniom, kierowcom jak i rowerzystom. - Po tej interwencji ktoś przyjechał i drzewo oznaczył jedynką. Od tego czasu minął kolejny miesiąc. Drzewo jak stało, tak stoi, więc znów zadzwoniłam. Usłyszałam, że zarząd powiatu ciągle się nie zebrał. Ręce mi opadły - wyznaje Grażyna Dziubich.
Dodaje, że wichura może przyjść każdego dnia. - Drzewo jest suche, a więc i kruche. Odłamana gałąź może uderzyć kogoś w głowę lub zniszczyć samochód - przekonuje.
- Najbardziej dziwi mnie to, że przez tak długi czas zarząd powiatu ani razu się nie zebrał. Wystarczy pięciominutowe spotkanie. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że to drzewo trzeba wyciąć. Właśnie mija trzeci miesiąc, jak poruszyliśmy tę sprawę. Dlaczego tak długo to trwa? - pyta radna.
Pytanie to kierujemy do Marleny Gronowskiej, rzecznika prasowego starosty.
- Uprzejmie wyjaśniam, że to nieprawda, iż zarząd powiatu się do tej pory nie zbierał. Nie wiem skąd taką informację ma pani radna - wyznaje zaskoczona Marlena Gronowska. Przekonuje, że specjaliści z Zarządu Dróg Powiatowych badali to drzewo.
- Po dokonanych oględzinach drzewa nie stwierdzono zagrożenia i dlatego wniosek o jego wycinkę zostanie przedstawiony zarządowi wraz z innymi wnioskami tego typu, co nastąpi po zebraniu co najmniej kilku drzew zakwalifikowanych do usunięcia - tłumaczy.
Tłumaczenia te nie przekonują Grażyny Dziubich. - Może i rzeczywiście zarząd powiatu się spotykał, ale na pewno nie w tej sprawie. Nie wiem, na co czekają - wyznaje radna.
Czytaj e-wydanie »