Letnie wakacje to martwy sezon w pracy radnych. Sesje Rady Miasta i Rady Powiatu Chełmińskiego odbywają się tylko w nadzwyczajnych sytuacjach. Zaproponowaliśmy więc radnym podzielenie się w tym okresie swoimi dietami. Z potrzebującymi.
W Radzie Miasta Chełmna zasiada piętnastu radnych. Ich miesięczne diety wynoszą od około 600 do 1 tys. złotych.
Przewodniczący rady miasta twierdzi, że nie raz już dzielił się swoja dietą i chętnie zainteresuje naszą propozycją rajców.
- Przekazywanie części diety na cel charytatywny w lipcu i sierpniu to pomysł do przemyślenia - mówi Janusz Błażejewicz. - Fajnie, że "Pomorska" coś takiego podpowiada. Na pewno podczas sesji podzielę się tą ideą z pozostałymi radnymi. Aczkolwiek, nikomu nie można narzucać, aby zrzekł się swoich pieniędzy. Można pomyślę o akcji charytatywnej.
Według przewodniczącego, reprezentanci jego klubu - Twoje Chełmno, Twój Powiat 2001 - już w styczniu część swoich diet przeznaczyli na szczytny cel.
- Wspomagamy Sandrę Bitau, która wychodzi ze śpiączki - przypomina Janusz Błażejewicz. - Teraz na celowniku mamy chłopaka, który miał wypadek. Chcemy i go wspomóc. W wakacje również moglibyśmy kogoś wesprzeć. Może ten pomysł radnych zmobilizuje, aby część diety oddać na cel charytatywny. Wychodzimy z założenia, że w rodzinach, w których u któregoś z członków pojawiły się problemy zdrowotne wszystkie pieniądze kierowane są na leczenie. To trudny czas. I takim rodzinom warto pomóc. My naszych gestów nie nagłaśnialiśmy.
Janusz Błażejewicz przyznaje, że latem - w okresie urlopowym - aktywność rajców jest zdecydowanie ograniczona.
- To martwy sezon, spotykamy się w wyjątkowych sytuacjach - mówi przewodniczący. - Wystąpię do radnych z apelem, wybierzemy jakiś cel. Gdyby każdy dał po sto złotych, to już jest 1.500 złotych. A przez dwa letnie miesiące - uzbierałoby się dwa razy tyle.
Potrzebna dobra wola
W powiecie również pomysł zostanie przekazany do przemyślenia radnym.
- Nie raz robiliśmy już wpłaty na rzecz kogoś, kto potrzebował finansowej pomocy - mówi Marek Jabłoński, przewodniczący Rady Powiatu Chełmińskiego. - Ten, kto miał wolę, przekazywał pieniądze. Nie ma jednak aparatu prawnego zmuszającego do tego wszystkich. Od strony formalnej mogłoby być to trudne do przeprowadzenia. Dietę trzeba wypłacić. Ewentualnie chętni mogą część z niej oddać na szczytną ideę. Wszystko zależy od dobrej woli. Ważny jest też cel.
Zdaniem przewodniczącego powinien być sensowny i dotyczyć kogoś z powiatu.
- Porozmawiam z radnymi przy najbliższej okazji- obiecuje Marek Jabłoński.
Czy możliwe jest wprowadzenie na stałe zasady wspierania - w dwa wakacyjne miesiące - wybranego celu charytatywnego?
Skarbniczka urzędu miasta twierdzi, że tak.
- Wystarczy wprowadzić taki zapis zmieniający statut i przegłosować zwykłą większością głosów: 50 procent plus jeden - podkreśla Danuta Brzezińska.