Radni z Dąbrowy nie mieli wątpliwości, że warto razem z gminą Inowrocław utworzyć spółdzielnię socjalną „Wigor”. Celem spółdzielni ma być aktywizacja zawodowa osób bezrobotnych, niepełnosprawnych, zagrożonych wykluczeniem. W Dąbrowie planują, że pracownicy spółdzielnie będą mogli zajmować się utrzymaniem czystości, spółdzielni można będzie także zlecać przygotowanie posiłków dla dożywianych mieszkańców.
W gminie Inowrocław mają jeszcze wątpliwości
Każda z gmin miała zainwestować 10 tysięcy zł w uruchomienie spółdzielni. Jednak radni inowrocławskiej gminy mają wątpliwości i postanowili odłożyć w czasie decyzję o powołaniu spółdzielni.
Wójt gminy Inowrocław, Tadeusz Kacprzak nie kryje, że jest zawiedziony. Jak podkreśla zależy mu na rozwoju ekonomii społecznej w gminie. I jak dodaje dwa lata szukał partnerskiego samorządu, z którym można utworzyć spółdzielnię. Namówił wójta Dąbrowy, a teraz jego gmina nie podejmuje decyzji.
Ekonomia społeczna dopiero u nas raczkuje, ale efekty działalności spółdzielni dobrze już widać na przykład w gminie Trzemeszno. Założona przez 5 gmin spółdzielnia prowadzi Wymysłowie przedszkole i przygotowuje żłobek.
Już od trzech lat działa spółdzielnia socjalna „Nazaret” w Markowicach. Jej założyciel ksiądz Jacek Dziel, jest członkiem wspierającym Krajowego Komitetu Rozwoju Ekonomii Społecznej. Kapłan jest gorącym orędownikiem zakładania spółdzielni. Jak jednak przyznaje to zjawisko nowe i rozumie pewne obawy.
Tu nie chodzi o rozdawnictwo
- Pracownicy spółdzielni odzyskują podmiotowość i chęć kierowania własnym życiem.
Jak podkreśla ks. Jacek Dziel rozdawanie pomocy- uzależnia ekonomicznie.
- Ekonomia społeczna daje ludziom wiarę, że mogą coś osiągnąć. Zysk jest ekonomiczny, jest też zysk z punktu widzenia człowieka - podkreśla kapłan.