Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny Inowrocławia niszczy dobry wizerunek miasta?

Dominik Fijałkowski
- Czemu to ma służyć? - zastanawia się Olech.
- Czemu to ma służyć? - zastanawia się Olech. Dominik Fijałkowski
Po artykule "Miasto panów B", który opublikowaliśmy 17 stycznia, inowrocławski ratusz przesłał do mediów oświadczenie, w którym dokonuje oceny radnego Jacka Olecha.

A oto ten tekst.

W ostatnim czasie Pan Jacek Olech rozpoczął już kolejną kampanię wyborczą, czego wyraz mamy w publikacjach, które w ostatnim czasie ukazały się w środkach masowego przekazu.

Przypomnijmy więc, że Pan Jacek Olech trzykrotnie przegrywał wybory na funkcję Prezydenta Inowrocławia, próbował wiązać się z różnymi ugrupowaniami od lewicy do prawicy - obecnie takimi wystąpieniami chce zasłużyć na poparcie PSL-u.

Po przegranej w 2006 r. obraził się na inowrocławian, poinformował, że ma masę ofert pracy poza Inowrocławiem i zasugerował, że wyjeżdża do Krakowa. Ta jego niespełniona, nieco megalomańska obietnica jest zarazem pewnym symbolem jego osobowości.

Często oceniając swoich przeciwników lubi posiłkować się opiniami usłyszanymi "na targowisku" - ani razu natomiast nie przytoczył tego, co mówi się w tym miejscu o nim. A mówi się tam o nim, jak o człowieku przypominającym Nikosia Dyzmę, który to dążąc do swojego celu gotów był poświęcić wszystko: rodzinę, przyjaciół, kolegów

Ryszard Brejza wspomina: "Wkrótce po wyborze na Prezydenta Inowrocławia w 2002 r. odwiedził mnie jeden z moich poprzedników, wówczas już poseł Marcin Wnuk (SLD), który przestrzegał, że jeszcze pożałuję powołania na swojego zastępcę Pana Jacka Olecha, tak jak on żałuje własnej podobnej decyzji sprzed kilku lat. Usłyszałem, że Jacek Olech zachowuje się jak człowiek nielojalny o bezgranicznej ambicji żądzy władzy, który gotów jest do największych niegodziwości, aby osiągnąć swój cel, a zarazem potrafiący zadbać o swój własny materialny interes".

Więcej na ten temat: O Inowrocławiu mówią: prywatne miasto rodziny B. Sprawa trafiła do... Donalda Tuska
Od wielu lat Pan Jacek Olech co kilka miesięcy składa do prokuratury donosy na władze miasta angażując w to dziennikarzy. Kiedy prokuratura nie przyznaje mu racji, to wtedy milczy i składa doniesienie o kolejnej wydumanej "aferze". Aż strach pomyśleć, co gdyby on był prokuratorem i to w latach stalinowskich

Od pewnego czasu pisze również do Prezydenta RP, premiera, Komisji Europejskiej, a jutro prawdopodobnie jako kandydat Ruchu Palikota nie oszczędzi być może i papieża. Wszędzie wietrzy jakieś spiski i niecne sprawy. Z kolejnymi rewelacjami narzuca się dziennikarzom - byle zabłyszczeć w środkach masowego przekazu.

Pana Jacka Olecha bardzo boli dobra współpraca posła Krzysztofa Brejzy z władzami miasta, bo bolą jego korzyści dla miasta, jakie niewątpliwie są tego wynikiem, np. obwodnica Inowrocławia, modernizacja stadionu miejskiego, dworca PKP, nowy budynek Urzędu Skarbowego, zbliżający się remont Komendy Powiatowej Policji, rozwój funkcji wojskowych miasta, a możliwość zdawania egzaminu na prawo jazdy w Inowrocławiu to wręcz wywołała u niego furię.

No cóż, jedni zajmują się budową, a inni, tak jak mogą, przeszkadzają. Pan Jacek Olech w trakcie swojego dotychczasowego życia zniszczył już wiele, teraz zabrał się za niszczenie dobrego wizerunku miasta, bo dla niego cel uświęca środki. Pan Jacek Olech również i pod tym względem nie docenia władzy i inteligencji mieszkańców Inowrocławia, ale czy Kraków nadal czeka?

Monika Dąbrowska
rzecznik prasowy
Urzędu Miasta Inowrocławia

A co na to Olech

Radny także rozesłał do mediów swoje oświadczenie.

Czytając ostatnie oświadczenie Pani Rzecznik nie chce mi się wierzyć, że mam przed oczami dokument, który opuścił mury urzędu. To nie ta forma i nie ten standard. Ten tekst przypomina raczej jakiś anonim pisany przez kogoś, kto nie ma zamiaru niczego wyjaśniać, chce tylko zdyskredytować opisywaną osobę, radnego Rady Miejskiej.

Rozważania o Nikodemie Dyzmie, odwoływanie się do czasów stalinowskich i bliżej niesprecyzowanej podróży do Krakowa, zarzucanie wyłącznie złych intencji, przewidywanie (chyba w ramach żartu) prawdopodobnego "ataku" na papieża - czemu to wszystko ma służyć? Interesom naszego miasta? Gdzie tutaj jest powaga urzędu? Do tego jeszcze przywołuje się pogląd posła Marcina Wnuka, który już niczego nie potwierdzi i niczemu nie zaprzeczy. To jedna wielka kompromitacja!

Pani Monika Dąbrowska jest Rzecznikiem Prasowym Urzędu Miasta, ale w tym przypadku z całą pewnością nie wypełnia swoich obowiązków i nie ma na uwadze interesu miasta. Wykonała lub podpisała zlecenie, za które będzie musiała odpowiedzieć sądownie, gdyż przekroczyła pewne granice, nie tylko dobrego smaku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska