https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radny reklamował się na działce gminy. Krzysztof Przytarski łamie prawo?

Anna Klaman
Ta tablica stała na ul. Dworcowej przez kilkanaście lat. Została jednak już usunięta, tak jak zapowiedział radny Krzysztof Przytarski.
Ta tablica stała na ul. Dworcowej przez kilkanaście lat. Została jednak już usunięta, tak jak zapowiedział radny Krzysztof Przytarski. Anna Klaman
W czwartek rada miejska w Czersku zajmowała się mandatem radnej Anny Redzimskiej. Wojewoda wezwał ją do wygaszenia mandatu, bo ta prowadzi działalność gospodarczą na mieniu gminy - siedziba jej spółki zarejestrowana jest w SP ZOZ.

Radni powiedzieli "nie", ale radni z klubu "Nasza Gmina", w tym Krzysztof Przytarski, głosowali za wygaszeniem mandatu.

Radny nie przewidział, jakiego asa w rękawie chowa burmistrz Jolanta Fierek. Był zaskoczony, gdy ta napomknęła o jego sytuacji: - Gdyby radni z mojego komitetu kierowali się tymi samymi pobudkami jak radni klubu "Nasza Gmina", to także moglibyśmy dzisiaj powiedzieć, że pan radny Krzysztof Przytarski wykorzystuje mienie związane z prowadzeniem swojej działalności. Od wielu lat na ul. Dworcowej w miejscu dawnego kiosku stoi afisz "Fotografia Krzysztof Przytarski". To, że firma zarejestrowana jest na żonę, to niuans.
- Tak, jest to prawda, że tablica stoi na gruncie gminnym - powiedział Przytarski. - Mam na to zezwolenie. Tablica stoi bodajże od 1998 r., a może i wcześniej. Oświadczam też, że nie prowadzę żadnej działalności. Kiedyś prowadziłem, ale musiałem z niej zrezygnować i przepisać na żonę. Tylko dlatego, że zostałem członkiem zarządu miasta, a członek zarządu miasta nie mógł wtedy prowadzić żadnej działalności gospodarczej. Od tamtego roku firma jest przypisana mojej żonie. Natomiast na tablicy, jeżeli jest tam moje nazwisko Krzysztof Przytarski, to jest to stara tablica i muszę ją uaktualnić. Jeżeli Państwo uważacie, że popełniłem wykroczenie, przestępstwo, to macie szansę donieść również do wojewody. Jeżeli wojewoda uzna, że złamałem prawo, nie dopuszczę, żeby było głosowanie i ustąpię.

Co na to burmistrz? - Nie jesteśmy pieniaczami - stwierdziła. - Wiem od dawna, że ma pan tę tablicę i jakoś nie napisaliśmy do wojewody, bo pańscy wyborcy obdarzyli pana mandatem. Nie szukamy dziury w całym.

Radny zapowiedział, że tablicę zdejmie w końcu przyszłego tygodnia, ale już jej nie ma.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
maras

Małe lokalne wojenki ,takie podgryzanie się nawzajem ,gryzienie po piętach jak kundelki ,jest to chęc robienia tak jak ci darmozjady z Wiejskiej(nazwa adekwatna do lokalnych struktor),jest to taki lokalny gnój ,jak ci ludzie w tej małej społecznosc mogą mijac się na drodze i spogląac sobie w oczy .To trzeba miec tupet ze ci wybrancy powiatu ,gminy szpagatowa inteligencja psują tylko klimat. Kiedy ludzie tych małych ojczyzn przejrzą na oczy i popędzą to towarzystwo wzajemnej adoracji w pi..du

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska