Chcieli więcej
Kilka lat temu rada ustaliła, że w Inowrocławiu sprzedaż detaliczna alkoholu powyżej 4,5 proc. (z wyjątkiem piwa) prowadzona może być w 100 sklepach. Chętnych do handlowania procentami jest jednak więcej. Obecnie w kolejce po koncesje czeka 26 podmiotów.
Komisja Strategii i Promocji Miasta pod przewodnictwem Rafała Lewandowskiego przedstawiła radnym projekt uchwały zwiększający liczbę sklepów z mocnymi trunkami do 150. Propozycję argumentowano poprawą sytuacji ekonomicznej małych sklepików, wyrównywaniem szans w walce z supermarketami i zmniejszeniem kolejki oczekujących na koncesje. Dodatkowo radny Marek Gerus zauważył, że zwiększenie limitu na kilka lat załatwi problem z koncesjami. Natomiast radny Marek Bartkowicz zgłosił wniosek o zmniejszenie liczby sklepów z proponowanych 150 do 130. Wniosek został przyjęty.
Kieraj przypomina
Radny Andrzej Kieraj z lewicy przypomniał swoim prawicowym kolegom, a przede wszystkim Bartkowiczowi i Jackowi Tarczewskiemu, że jeszcze kilka lat temu byli przeciwnikami zwiększania liczby punktów sprzedaży detalicznej alkoholu. Dodał też: - Cieszyć może troska o interesy drobnych kupców, ale czy jest to rzeczywiście troska? Jak powstawały supermarkety, nikt o drobnych nie myślał. Radny Bartkowicz stwierdził, że nadal podtrzymuje swoje stanowisko sprzed lat i dlatego wnioskował o zmniejszenie projektowanej liczby sklepów z trunkami do 130.
Polemika?
Doszło też do zgrzytu. - Bawi mnie co mówi pan Kieraj - zauważył Krzysztof Boniek. Radny dodał też, że to m. in. z myślą o Kieraju zwiększa się liczbę punktów sprzedaży alkoholu, po to by nie chodził po sesji na piwko na Rynek tylko, by kupił sobie je w drodze do domu. - Panie radny, pan gra jak rottweilerek, który jak nie może ugryźć, to chociaż spróbuje osikać .Ja przynajmniej piję piwo na Rynku, a nie na murku - ripostował Kieraj.
Ostatecznie radni przyjęli projekt uchwały z wnioskowanymi przez Bartkowicza 130 punktami sprzedaży. Za głosowało 14 osób, przeciw były 2, a 1 wstrzymała się od głosowania.