Temat zatrudnienia Zbigniewa Mani podnosi od początku kadencji klub radnych Wyborczego Forum Samorządowego - PIS. Dyskusja rozpoczęła się w trakcie jednej z sesji Rady Powiatu. Wówczas to przewodniczącym komisji edukacji został należący do koalicji Mania, a Aleksander Mrówczyński, szef wspomnianego klubu.
- Zależy nam tylko na wyjaśnieniu sprawy - zapewnia Aleksander Mrówczyński. - Gdyby pan Mania tworzył z nami koalicję, to w pierwszej kolejności zajęlibyśmy się tą kwestią.
Pod koniec ubiegłego roku klub WFS - PiS zwrócił się do kuratora oświaty z prośbą o wyjaśnienie zatrudnienia Zbigniewa Mani w ZSP w Malachinie. Postępowanie doprowadziło do wykrycia nieprawidłowości. Zdaniem kuratorium, Mania, jako kierownik szkolenia praktycznego, nie spełnia "wymagań formalnych".
Z prawem coś nie tak
- W szkole nie było dokumentacji, potwierdzającej odpowiedni staż pracy pana Mani jako nauczyciela - tłumaczy Renata Ropela, p.o. dyrektora wydziału kształcenia ponadgimnazjalnego i ustawicznego w gdańskim kuratorium. - Powinien być to trzyletni staż.
Kuratorium pisemnie wezwało dyrekcję szkoły "do zaniechania naruszenia prawa". Kierująca od niedawna ZSP w Malachinie Elwira Bieszke-Binnebesel zapewnia, że dotychczasowa umowa o pracę Mani będzie zmieniona. Dyrektorka zamierza podjąć decyzje jeszcze w lutym. Możliwe, że w jej wyniku Mania straci pracę. Wówczas trzymiesięczny okres wypowiedzenia musiałby zakończyć się 31 sierpnia. - Jeżeli Zbigniew Mania wykaże się odpowiednim stażem pedagogicznym, może mieć nową umowę o pracę od 1 września - wyjaśnia Elwira Bieszke-Binnebesel.
Nie rozmawiali z nim
Główny zainteresowany niechętnie wypowiada się w sprawie.
- Otrzymałem od dyrekcji szkoły dobrą ocenę mojej pracy zawodowej - mówi Mania. - Do tej pory nie było wobec mojej pracy zawodowej żadnych zastrzeżeń. Nikt z gdańskiego kuratorium nie rozmawiał ze mną o zarzutach klubu radnych WFS - PiS.