https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radojewicka Wigilia

Tekst i fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Ewa i Zdzisław Kowalczykowie życzą wszystkim dobrych świąt i miłości na kolejny rok.
Ewa i Zdzisław Kowalczykowie życzą wszystkim dobrych świąt i miłości na kolejny rok.
- W święta Bożego Narodzenia w domu musi być gwarno i wesoło. Bardzo lubię przygotowania do tych świąt i goszczenie najbliższych - mówi Ewa Kowalczyk

Pani Ewa mieszka w Radojewicach pod Inowrocławiem.

Wigilia z zespołem

Pani Ewa jest założycielką popularnego nie tylko na Kujawach zespołu ludowego Radojewiczanie. Występuje w nim także jej mąż Zdzisław. Członkowie zespołu spotykają się przed świętami na swojej Wigilii. - Bożonarodzeniową wieczerzę zorganizowaliśmy w miniony wtorek. Były upominki i dzieliliśmy się opłatkiem. Jesteśmy jedną rodziną. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie mieli okazji usiąść przy wigilijnym stole. Takie spotkanie to także przedsmak świąt - uważa pani Ewa.

Nim rozbłyśnie gwiazdka

W domu Kowalczyków przywiązuje się dużą wagę do świąt Bożego Narodzenia. - To dla mnie i mojej rodziny najpiękniejsze święta. Dlatego staramy się je przeżywać duchowo i fizycznie. Ogromną przyjemność sprawiają mi przygotowania do wigilii i dwóch świątecznych dni - podkreśla radojewiczanka.
Na stole musi być 12 potraw. Dotychczas pani Ewa wykonywała je sama. W tym roku kuchnią dzielić będzie się z synową, także Ewą. Na stole wigilijnym znajdzie się barszcz czerwony z uszkami, zupa grzybowa z zebranych latem prawdziwków, zupa rybna, kapusta z grzybami, kapusta z grochem, ziemniaki obsmażane na oleju, zupa wieloowocowa z makaronem, ryba w sosie greckim, karp smażony na maśle, szczupak w galarecie, śledzie rolmopsy i chleb.
Choinka to męska sprawa. Ubiera ją pan Zdzisław wraz z synem Danielem. - Zawsze mieliśmy żywą choinkę. W tym roku będzie jednak sztuczne drzewko - mówi głowa rodziny. U Kowalczyków, zgodnie z tradycją ubieranie choinki odbędzie się dzień przed Wigilią.

Biały obrus

- Wigilijny stół musi być odpowiednio przygotowany. U nas zawsze nakrywamy go białym obrusem. Jest opłatek na talerzyku, pod którym leży sianko - opowiada pani Ewa.
Wieczerzę Kowalczykowie zaczynają od dziesiątki różańca. Za najbliższych, których już nie ma. Potem gospodarz domu rozdaje opłatek. - Dzielenie się opłatkiem i składanie życzeń jest bardzo wzruszające. Zdarza się, że płyną łzy - wspólnie twierdzą radojewiczanie. Potem zaczyna się wieczerza. - Czy ktoś lubi, czy nie, i tak musi posmakować dwunastu potraw - żartuje pani Ewa. Po wieczerzy gospodarze idą do swoich zwierząt. Opłatek i przysmaki ze stołu dostają psy, a kotom nalewa się mleka do misek.

Kowalczykowie żyją muzyką. Po rozpakowaniu prezentów, które kujawski Gwiazdor zostawił pod choinką, rozpoczyna się śpiewanie kolęd. - Ja przygrywam na organach i śpiewamy wspólnie prawie do samej pasterki - dodaje pani Ewa.

Miejsce przy stole

U rodziny jest zawsze wolne miejsce przy wigilijnym stole dla niezapowiedzianego gościa. A zdarzało się, że taki się pojawiał. - To było kilka lat temu. Właśnie zasiedliśmy do wieczerzy. Ktoś zapukał do drzwi. Był to mężczyzna, któremu zepsuł się samochód. Zaprosiliśmy go do stołu. Ugościliśmy, a potem pomogłem mu uruchomić auto, by mógł dotrzeć do swoich bliskich - przypomina pan Zdzisław.
Zdarzało się jednak, że przy stole Kowalczyków było więcej wolnych miejsc. - To była najsmutniejsza Wigilia. W jednym roku ja straciłam mamę, a mąż - ojca. Nagle zabrakło na wieczerzy tych najbardziej kochanych, bliskich osób - opowiada mieszkanka Radojewic.

Gość w dom, Bóg w dom

Dom Ewy i Zdzisława Kowalczyków musi w święta Bożego Narodzenia tętnić życiem. Przy wigilijnym stole zasiądzie w tym roku tylko pięć osób. Obok gospodarzy będzie ich syn z synową i brat pana Zdzisława. Za to w pierwsze święto przyjedzie do Radojewic rodzina Kowalczyków z całej Polski. - Lubię gości, lubię dla nich szykować potrawy. Będziemy śpiewać kolędy i puszczać sztuczne ognie. W święta musi być wesoło - zapewnia gospodyni.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska