Druhowie zadbali by samochód wyposażony był w niezbędne urządzenia. Ford kosztował 23 tys. zł., ale będźmierowscy strażacy zainwestowali w niego jeszcze kilka tysięcy.
Niech służy
Forda święcił proboszcz parafii p.w. św. Marii Magdaleny - ks. prałat Henryk Kotlenga.
- Niech ten samochód służy długo, ale bez konieczności częstych wyjazdów - _życzył burmistrz Marek Jankowski.
Do życzeń i gratulacji dołączyli się też inni. Podziękowano darczyńcom. 7 tys. zł zebrali strażacy z Będźmierowic, tyle samo dała Rada Miejska Czerska. OSP przekazał 5 tys. zł., rada sołecka 3 tys. zł, a Nadleśnictwo Czersk 1 tys. zł.
Pamiętne dni
Straż w Będźmierowicach działa od 93 lat. - _W okresie międzywojennym w drewnianym szałasie stała tylko ręczna sikawka - przypomniał Zbigniew Bielawski. - Po huraganie wybudowaliśmy remizę. Niegdyś była czterokołowa konna sikawka, później żuk. A dzień, kiedy dostajemy forda, pozostanie na długo w naszej pamięci.
Radość w Będźmierowicach
(kl) Fot. Aleksander Knitter Jednostka Osp z Będźmierowic przy nowym samochodzie w komplecie.

Jednostka OSP z Będzmierowic przy nowym samochodzie w komplecie.
Od soboty również ochotnicy z Będźmierowic mają wymarzone strażackie autko. Forda transita dostali po dwóch latach starań. Wóz zastąpi wysłużonego 26-letniego żuka.