Przed siatkarskim meczem Polska - Rosja [transmisja online]
- Właśnie otrzymaliśmy z PZPN pismo, że została nałożona na nasz klub kara w wysokości 30 tysięcy złotych - mówił zdenerwowany Radosław Osuch. - Niby za odpalone race podczas meczu z Pogonią Szczecin. Kary są potężne jak na realia pierwszoligowe. Jeśli panowie z PZPN tak traktują kluby, to niech sami rozgrywają sobie mecze. Przypomnę, że dwa sezony temu dwa kluby nie dokończyły rozgrywek. Czy o to chodzi? A może najlepiej by było, jakby dali nam karę 300 tysięcy jak w ekstraklasie - ironizował szef niebiesko-czarnych.
Osuch poważnie rozważa możliwość wycofania zespołu z rozgrywek o Puchar Polski. W sobotę Zawisza ma się zmierzyć w II rundzie z Cracovią. To spotkanie zapowiadało się jako jeden z hitów tej fazy rozgrywek. Miało być transmitowane przez Orange Sport, która wykupiła prawa telewizyjne do rozgrywek "tysiąca drużyn", jak określa się rozgrywki o krajowy puchar.
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz jadą do Nowego Sącza pociągiem [zobacz zdjęcia z wyjazdu]
- Wiem, że Orange Sport chce transmitować nasz mecz, ale my z tego powodu nie mamy żadnych pieniędzy - twierdzi właściciel Zawiszy. - Jak się niedawno dowiedziałem pieniądze z pucharów ma PZPN i firma Sportfive. Klub nie ma z tego nic. Nie będę dokładał do suto zastawionego stołu prominentnych działaczy. Może moja decyzja otworzy niektórym oczy. Zamiast nam pomóc przetrwać w trudnych czasach, tylko się wszystko utrudnia - twierdzi właściciel Zawiszy.
Oczywiście można odwołać się od kary orzeczonej przez WD PZPN. I pewnie szef Zawiszy tak uczyni, ale problem pozostanie. Jeśli zdecyduje się na wycofanie zespołu z Pucharu Polski klub ponownie może zostać ukarany przez piłkarską centralę. Sprawa na pewno będzie miała charakter rozwojowy.
Czytaj e-wydanie »