Chodzi o dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się 14 i 15 czerwca ub. roku w Radziejowie i w miejscowości Kicko, gmina Kruszwica.
Wiemy, ile pieniędzy zebrano w sztabach WOŚP w powiecie radziejowskim
Damian K., Eryk P. i Mariusz L. oskarżeni są o to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pozbawili wolności Roberta Sz. i działali ze szczególnym udręczeniem, bo ciągnąc za ręce wepchnęli go do samochodu osobowego, przetrzymywali w tym pojeździe, również w bagażniku. Kopali też Roberta Sz. po całym ciele, uderzali pięściami oraz pałką i kijem, użyli obezwładniającego gazu pieprzowego, przypalali go papierosami, podtapiali w jeziorze, grozili mu pozbawieniem życia. Zdaniem prokuratury, oskarżeni narazili Roberta Sz. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
A wszystko przez to, że chcieli od Roberta Sz. pieniądze - 2 tysiące złotych, a ten powiedział, że nie ma pieniędzy. Nazajutrz przetrzymywany zapewnił oprawców, że zapłaci pieniądze, jeżeli go wypuszczą i zawiozą do domu. I tak zrobili. Ale Robert Sz. w domu powiedział matce o pobiciu i żądaniu od niego pieniędzy.
I do sprawy włączyli się funkcjonariusze policji. Podejrzani zostali zatrzymani.
Damian K. przesłuchany w charakterze podejrzanego początkowo nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. W kolejnym przesłuchaniu przyznał się do tego, że dwukrotnie uderzył w twarz Roberta Sz. Wyjaśnił też, że Eryk P. i Mariusz L. również bili. Nie podał jednak żadnych szczegółów.
Eryk P. też pierwszy raz nie przyznał się. Ale zrobił to w sądzie. Wyjaśnił, że bił Roberta Sz., kopał go, przypalił go papierosem i chciał wyłudzić od niego pieniądze.
Mariusz L. w ogóle nie przyznał się i podtrzymał wcześniejsze wyjaśnienia, wskazując jako sprawców Damiana K. i Eryka P. Wszyscy podejrzani byli już wcześniej karani, a Damian K. i Eryk P. dopuścili się zarzucanego przestępstwa w warunkach recydywy.
Wobec oskarżonych Damiana K. i Eryka P. zostały zastosowane środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania, a wobec Mariusza L. środki zapobiegawcze wolnościowe
