- Ile pieniędzy jest w budżecie miasta na kulturę?
- Dokładnie nie wiem, ale ile by nie było, i tak będzie mało.
- Taki łasy na kulturę jest Radziejów?
- Owszem, widać to po imprezach, jakie organizujemy. Naprawdę, zainteresowanie jest ogromne. Widać to było na przykład w podczas ostatniego koncertu muzyki myśliwskiej i wystawy przyrodniczej. Poza tym prowadzimy naszą codzienną działalność w różnych kołach zainteresowań. Głównie dla dzieci i młodzieży, ale nie tylko. Włączamy się też do różnych społecznych akcji, organizowanych w mieście, jak choćby Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. U nas jest właśnie jej sztab miejski. Chętnie współpracujemy ze szkołami, z biblioteką i tym podobnymi instytucjami.
- Budżetowych pieniędzy na to wszystko brakuje...
- Dlatego zabiegamy o wsparcie w ramach programów unijnych, szukamy też sponsorów w radziejowskim biznesie, i muszę powiedzieć, że nie bez powodzenia...
- Wszystkie tradycyjne i sprawdzone formy działania z pewnością będą kontynuowane. A co nowego na przyszły rok?
- Jedną z nowych imprez, z którą wiążę duże nadzieje na sukces, będzie inscenizacja radziejowskich sejmików. To wydarzenia historyczne, która na Kujawach mają ponad czterystuletnią tradycję, są dobrze udokumentowane. Chcemy pokazać nie tylko fakty historyczne, ale też pewną obyczajowość szlachecką, związaną z sejmikami. Są przecież w naszym mieście takie zabytki, jak klasztor franciszkanów, czy fara, gdzie posłowie, panowie szlachta, pewnie zasiadali... Inscenizacje te planujemy na lato, na dni Radziejowa.