W Niemczech Kajetanowicz miał szansę na lepszą pozycję, przez chwilę był nawet drugi, ale później spadł w klasyfikacji. - Przed rajdem wziąłbym to miejsce w ciemno. To były arcytrudne odcinki specjalne, na których przyczepność zmieniała się cały czas. Nie ustrzegłem się błędów, przestrzeliłem jedno skrzyżowanie, ale konkurenci też je popełniali. Rajd Niemiec to asfaltowa perełka w kalendarzu mistrzostw, to duża radość ukończyć go w czołowej piątce WRC 2 - mówił Kajetanowicz.
Z kolei Pieniążek zaliczył słaby początek rajdu, a później odrabiał straty. Do niedzielnego etapu przystępował z siódmej pozycji, ale na ostatniej próbie rajdu – Bosenberg – odrobił stratę do francuskiego kierowcy Nicolasa Ciamina, a następnie wyprzedził go o 1,7 sekundy. – To był bardzo ciężki rajd, ale uniknęliśmy większych przygód i to jest najważniejsze. Trochę zmagaliśmy się z odpowiednim ustawieniem auta, by móc komfortowo jechać i to sprawiało mi sporo trudności, ale najważniejsze, że dotarliśmy na metę. Finalnie jesteśmy na szóstym miejscu i wywalczone w Niemczech punkty na pewno są cenne – mówił Pieniążek na mecie rajdu w Sankt Wandel.
Dla polskiej załogi był to piąty rajd w tegorocznej edycji Mistrzostw Świata. Dopisując do swojego dorobku osiem punktów za szóstą lokatę w Niemczech Pieniążek i Mazur mają ich 48, co daje im obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji WRC 2. Liderem jest Czech Jan Kopecky, który w Niemczech odniósł czwarte zwycięstwo w sezonie.
Do końca sezonu w Rajdowych Mistrzostwach Świata pozostały jeszcze cztery rundy, a kierowcy będą ścigać się w Turcji, Walii, Hiszpanii i Australii. Obaj polscy kierowcy nie zdecydowali jeszcze, w których rajdach wystartują. Kajetanowicz, który do tej pory rywalizował tylko na Sardynii i w Niemczech może wybrać wszystkie z tych rajdów, natomiast Pieniążkowi, który wziął już udział w pięciu rundach, pozostały dwa starty.