Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy z Aleksandrowa Kujawskiego chcą podwyżek. Pierwsze rozmowy już były

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
Wojciech Alabrudziński/ zdjęcie ilustracyjne
Jak już informowaliśmy, ratownicy medyczni z Aleksandrowa Kujawskiego są w sporze zbiorowym z pracodawcą. Pierwsze rozmowy z prezesem szpitala już się odbyły. Czy udało się dojść do porozumienia?

- Widzimy perspektywy na dogadanie się - mówi Dariusz Drzewiecki, przewodniczący związku zawodowego ratowników. Prezes szpitala z kolei podkreśla, że jest człowiekiem dialogu. Tak obie strony oceniają pierwsze spotkanie, które było w środę (6.02.).

Na razie osiągnięto częściowe porozumienie

Problem już sygnalizowaliśmy na naszych łamach. Przypomnijmy, że ratownicy medyczni domagają się podwyżek. W Aleksandrowie Kujawskim jest ich ponad 20. Chcą zarabiać 3500 zł brutto w ramach pensji zasadniczej, to daje jakieś 2500 zł do ręki. W tej chwili ratownik dostaje średnio 2 tys. zł netto plus dodatki. Wśród innych postulatów znalazły się - 30 zł brutto za godzinę pracy ratownika zatrudnionego na kontrakcie (teraz są 23 zł), zatrudnienie personelu sprzątającego na podstacji w Bądkowie, zakup odzieży roboczej przez pracodawcę (w tej chwili leży to w gestii ratownika, raz na kwartał dostawał 100 zł rekompensaty), częściowo pokrycie kosztów szkoleń, które ratownicy ma-ją obowiązek wykonywać, udzielanie urlopów szkoleniowych pracowników kontraktowych. W sprawie części tych postulatów udało się porozumieć już w środę - chodzi o ekipę sprzątającą w Bądkowie, odzież roboczą i urlop szkoleniowy. Pod znakiem zapytania stoją sprawy finansowe.

- Pan prezes zaproponował nam 25 zł za godzinę pracy ratowników kontraktowych - relacjonuje Dariusz Drzewiecki. - Rozmawiałem z osobami zatrudnionymi na kontrakcie i kwota ta ich nie satysfakcjonuje, będziemy jeszcze negocjować.

Ratownik ratownikowi nierówny

W tej chwili stawki dla ratowników w całej Polsce są bardzo zróżnicowane - od 18 zł w powiatowych szpitalach do 31 zł w Łodzi czy Warszawie. - Minister zdrowia powinien wprowadzić taryfikator - uważa Mariusz Trojanowski, prezes szpitalnej spółki. - Czym różni się praca ratownika w małej miejscowości od tej w stolicy? To są tacy sami fachowcy.

Obie strony mają spotkać się w przyszłym tygodniu, by wrócić do postulatu wzrostu pensji zasadniczej. - Zgadzam się z tym, że ratownicy nie mają godnych pensji, podobnie jak pozostałych pracowników - dodaje Trojanowski. - Jeśli nie uda mi się znaleźć innego z środków, zmuszony byłbym zabrać jednym, żeby dać drugim.

- Nie chcemy tak stawiać sprawy, postulujemy tylko, aby dostosowano nasze pensje do tego, co dostaje szpital z NFZ - uważa Dariusz Drzewiecki. - Ratownictwo przynosi szpitalowi zyski. Jesteśmy naprawdę zdesperowani, sfrustrowani wysokością naszych pensji.

Prezes podkreśla z kolei, że na szpital musi patrzeć całościowo, a nie w odniesieniu do jednej grupy zawodowej. Ratownicy w przypadku fiaska rozmów nie wykluczają innych form protestu. Jaki ostatecznie będzie finał? Poinformujemy.

Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska