W przyczepie znajduje się m.in. ogrzewany namiot z kompletnym wyposażeniem. - Zapasy opatrunków i leków oraz zaplecze socjalne dla ratowników - wymienia Magdalena Michułka-Kuraś, szefowa bydgoskiej GR PCK.
Przyczepę ufundowała centrala PCK. Kosztuje 17 tys. zł, namiot kolejnych 12 tysięcy. - Na szczęście jeszcze nie musieliśmy ich wypróbowywać - mówi Michułka-Kuraś. - Ale Grupy Ratownicze PCK ze Śląska i Kielc pomagały po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami. Nasza jest wyznaczona do akcji ratowniczej podczas Euro 2012 w Poznaniu - dodaje.