Niedawno na naszych łamach informowaliśmy, że niektórym mieszkańcom Strzelna przeszkadza syrena strażacka. Skarżą się na uciążliwy alarm uruchamiany, kiedy druhowie są wzywani do wyjazdu. Tymczasem Piotr Dubicki radny i przewodniczący samorządu osiedlowego mówi, że ze strażą się jest inny problem.
- Syrena to stan wyższej konieczności. Wróciłbym jednak do innej sprawy - sygnalizacji świetlnej. Straż nie może dojechać do drogi krajowej, auta nie mogą zjechać im z drogi, bo są wysokie krawężniki - mówi Piotr Dubicki.
Strzeleńscy strażacy nie mają problemu, aby szybko wyjechać z garażu na ulicę Słoneczną, gdzie mieści się ich siedziba. Jednak kawałek dalej muszą wjechać główną ulicę, która jest drogą krajową. I tu zaczyna się problem, bo trzeba wjechać z podporządkowanej ulicy na zapchaną krajówkę. A jadące nią auta, nawet jeśli chcą ustąpić miejsca widząc wóz strażacki, nie mają gdzie zjechać. W niektórych miejscach są barierki, chodniki są wąskie, miejscami przy drodze parkują samochody.
Marek Wziętek, naczelnik OSP w Strzelnie przyznaje: - Wyjazd i przejazd przez drogę krajową to ogromy problem dla strażaków.
A strzeleńscy strażacy mają dużo wyjazdów. Przez samo miasto biegną trzy drogi krajowe. Są dni kiedy dosłownie nie można się przebić przez centrum. Druhowie od wielu lat postulują o zamontowanie sygnalizacji lub przynajmniej znaków informujących, że może przejeżdżać straż pożarna. Rozwiązanie problemu wymaga uzgodnień z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Jej przedstawiciele wyjaśniają jednak, że to nie GDDKiA jest odpowiedzialna za ułatwienie wyjazdu strażakom.
Jak informuje rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA, Tomasz Okoński zarząd dróg nie montuje i nie utrzymuje: "urządzeń sygnalizacji świetlnej i urządzeń sygnalizacji dźwiękowej umieszczanych w miejscach wyjazdów pojazdów uprzywilejowanych, funkcjonujących niezależnie od innych sygnalizacji świetlnych - zadania te realizują jednostki, do których prowadzą wyjazdy". W myśl tej interpretacji zamontowanie sygnalizacji to zadanie gminy Strzelno. Gminna jest droga dojazdowa oraz straż ochotnicza.
- W najbliższym czasie złożę wniosek do burmistrza o zajęcie się tym problemem - zapowiada radny Piotr Dubicki.