Byłem zaproszony na wystawę hobby pani burmistrz Ewy Stankiewicz , więc spodziewałem się zwiedzających. Spotkałem kilkunastu smutnych urzędników wpatrujących się w swego szefa.
Stali pod ścianą w holu USC. Na podłodze leżały koce, poduszki, ręczniki, narzuty. Na nich wszystkich zauważalny był jeden wspólny motyw - róża. Wszędzie były róże. Były kwiaty żywe, ususzone, róże na filiżankach, dzbankach, talerzach, mydłach, ubraniach, porcelanie, biżuterii. Wszystko to zebrane na wystawę pod hasłem: "Róża w świecie współczesnym". Wszystko stanowi prywatną kolekcję pani burmistrz.
Przejrzysta Polska
Urzędnicy nie przyszli jednak na wystawę. Przybyli, by wstępnie zapoznać się z programem, o którym już pisaliśmy, czyli "Przejrzystą Polską". Przy okazji wysłuchali wielu niemiłych dla nich informacji.
Burmistrz Ewa Stankiewicz wyciągnęła książkę, zbiór myśli wielu filozofów pod tytułem "Myślę, więc jestem". - Moi drodzy - _zwróciła się do urzędników. - _Nasza praca tutaj jest pracą umysłową. Nie musimy ciężko pracować, wkładać gumiaków, brudnych spodni i brać do rąk łopaty. Mamy tu pracować głową. Waszym obowiązkiem jest myślenie. Bardzo wielu z was łamię tę podstawową zasadę, nie myśli. A ja nie mogę pracować z ludźmi, którym myślenie sprawia trudność. Bo jeśli myślenie sprawia wam trudność, musicie znaleźć pracę inną, fizyczną. Wszyscy umiecie czytać. Proszę, byście przyszli do pracy w poniedziałek z otwartym umysłem i zastanowili się, czy jesteście w stanie sprostać wymaganiom, czy myślenie nie sprawia wam trudności. Ja mam wypełnione trzy szuflady waszymi głupotami.
_Zaczęła podawać przykłady, między innymi: pisanie w zeszycie z serduszkami. Zapowiedziała, by od poniedziałku z biur poznikały jakiekolwiek przedmioty z reklamami jakichkolwiek firm. Zabroniła w trakcie pracy czytać gazety. Urzędnicy mają też podlewać kwiaty. Zapowiedziała, że przyjrzy się bliżej pracownikom, którzy palą. - _Skoro urząd ma być przejrzysty, najpierw musi być w nim porządek. Jak jest bałagan, to jest chaos, a w chaosie dzieje się dużo niedobrego.
**_Konkurs z nagrodami
Po kazaniu zdecydowana większość urzędników opuściła hol USC i poszła do domów. Pozostali krok po kroku poznawali tajniki hobby pani burmistrz, która kolekcjonuje wszystko, na czym widnieje róża. Ponoć nie ma lepszego prezentu dla niej niż przedmiot z różą.
Najpierw zabroniła robić mi zdjęcia twierdząc, że to jej prywatne spotkanie. Później zmieniła zdanie. Potrafi godzinami opowiadać o róży, jej symbolice. Uczestniczyłem w ponad godzinnej prezentacji. Dlaczego róże? - _To jest królowa kwiatów, a ja jestem taka, że jak już coś kolekcjonuję, to najlepsze co jest dostępne.
Zachęca mieszkańców do odwiedzenia wystawy dwoma konkursami z nagrodami. Tysiąc złotych ma otrzymać osoba, która zgadnie, ile warte są wszystkie zebrane na wystawie przedmioty. Połowę mniej otrzyma osoba, która da najciekawsze uzasadnienia do najpiękniejszego przedmiotu na wystawie.
_ggg
_Każdy pracodawca ma prawo wymagać od swoich pracowników. Tego nikt nie może kwestionować. Nie wyobrażam sobie jednak, by redaktor naczelny "Gazety Pomorskiej"przed naszymi Czytelnikami ganił swoich dziennikarzy i mówił im, że nie myślą lub że myślenie sprawia im kłopoty. Byłem zaproszony na wystawę. Wysłuchałem kazania pani burmistrz. I zrobiło mi się żal pracowników. Obrażając ich publicznie zrobiła im dużą krzywdę. Gdybym nie myślał, nie wspomniałbym o tym fakcie wcale. Szkoda, bo wystawa była nawet ciekawa.
