Raw Air. Tego jeszcze nie było. 60 tysięcy euro czeka na skoczków!

Organizatorzy norweskiego Raw Air odżegnują się od porównań z Turniejem Czterech Skoczni, bo ich ambicją jest stworzenie czegoś zupełnie nowego i wyjątkowego w skokach narciarskich. I faktycznie - podobieństwa do niemiecko-austriackiej imprezy kończą się na liczbie obiektów, na których zaplanowano rywalizację.

Najpierw Oslo (dziś na Hol­menkollen cała zabawa zacznie się od kwalifikacji), potem Lillehammer i Trondheim, a na końcu Vikersund. Dziesięć dni, cztery konkursy indywidualne, dwa drużynowe i kwalifikacje - zwane prologami - wliczane do klasyfikacji generalnej cyklu. Tutaj skakać się będzie codziennie i każdy skok ma mieć znaczenie - w sumie ocenianych będzie 16 serii. Zawodnicy z pierwszej dziesiątki Pucharu Świata kwalifikacje mogą oczywiście odpuścić, ale konsekwencją takiego będzie utrata szans na końcowy triumf w Raw Air. Wart - bagatelka - 60 tysięcy euro, wypłacane oprócz standardowych nagród zapisanych w regulaminach PŚ. Drugi zawodnik odbierze czek na 30 tysięcy, a trzeci - na 10 tysięcy. Pula dodatkowych premii jest trzy razy wyższa niż na TCS.

SKandynawia jest szczęśliwa dla Piotra Żyły. Tak zdobył medal MŚ w Lahti

Nietypowy i dyskusyjny jest też regulamin, bo do klasyfikacji będą zaliczane indywidualne noty z konkursów drużynowych. Takie rozwiązanie budzi wątpliwości. Bo oznacza, że jeżeli np. Jan Ziobro nie weźmie udziału w sobotniej „drużynówce” - a tak się zapewne stanie, bo Stefan Horngacher postawi na sprawdzoną czwórkę świeżo upieczonych mistrzów świata w Lahti - to od razu będzie na straconej pozycji. Podobnie wygląda sytuacja choćby mocnego w tym sezonie Francuza Vincenta Des­combesa Sevoie, który drużyny nie ma.

Niesprawiedliwe? Tak, ale Norwegowie liczą, że efektowność i rozmach ich koncepcji stłumi wątpliwości. Największym wyzwaniem jest logistyka. Oryginalny był pomysł, żeby wszystkie ekipy, dziennikarze i oficjele z miejsca na miejsce podróżowali specjalnym pociągiem z wagonami sypialnymi, ale w tym roku nie udało się tego zrealizować. Zamiast tego będą busy, a najdłuższą trasę, z Trond­heim do Vikersund (500 km), trzeba będzie pokonać samolotem. Zważywszy, że nie będzie ani jednego dnia wytchnienia, to rzeczywiście może być najbardziej wymagający turniej w historii skoków narciarskich.

W dzisiejszym prologu - i pozostałych też - wystartuje siedmiu Polaków. Szóstkę z MŚ (Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Ziobro) uzupełni Klemens Murańka, który w Pucharze Kontynentalnym wywalczył dla Polski dodatkowe miejsce w PŚ.

Drużyna znowu dla nas? Tak zdobyliśmy mistrzostwo świata w Lahti

Dla podopiecznych Horn­gachera sukces w Raw Air nie będzie jednak celem samym w sobie, ich uwaga - Stocha w największym stopniu - koncentruje się na klasyfikacji generalnej PŚ. Jej liderem jest skoczek z Zębu, ale jego przewaga nad Stefanem Kraftem stopniała po poprzednich konkursach do 60 punktów. A Austriak był ostatnio w wybornej dyspozycji i nie przez przypadek z Lahti wyjechał jako podwójny mistrz świata. Teraz na swój kolejny cel wyznaczył zdobycie Kryształowej Kuli.

- Kamil Stoch jest w bardzo dobrej formie, ale ja również. Jestem ścigającym i taka rola mi odpowiada. Podejrzewam, że ten wyścig będzie trwał do samego końca - stwierdził 23-letni Austriak.

Raw Air terminarz, godziny

Oslo (HS134)
Piątek, 10.03 - prolog (kwalifikacje), godz. 17.
Sobota, 11.03 - Konkurs drużynowy, 16.15
Niedziela, 12.03 - konkurs indywidualny, 14.15

Lillehammer (HS138)
Poniedziałek, 13.03 - prolog, 17.30
Wtorek, 14.03 - konkurs indywidualny, 17

Trondheim (HS140)
Środa, 15.03 - prolog, 17.30
Czwartek, 16.03 - konkurs indywidualny, 17

Vikersund (HS225)
Piątek, 17.03 - prolog, 16.30
Sobota, 18.03 - konkurs drużynowy, 16.15
Niedziela, 19.03 - konkurs indywidualny, 16.15