Razem pożegnali lato

     Dzieci, które po raz pierwszy szły na integracyjne spotkanie z pensjonariuszami Środowiskowego Domu Samopomocy, miały pewne obawy. - Mówiły do mnie: proszę pani, ja się boję. Tłumaczyłam im, że są to tacy sami ludzie, jak my. Wystarczyło pół godziny wspólnej zabawy i się przyzwyczaiły - opowiada dyrektor biblioteki, Grażyna Szafraniak, a kierownik ŚDS-u, Halina Hajdyła, dopowiada: - Dzieci integrują się tutaj z ludźmi sprawnymi inaczej. To są tacy sami ludzie, jak my. Nie da się jednak ukryć, że są chorzy. Nigdy się nie wyodrębnia w jakąś grupę ludzi, którzy są chorzy na wątrobę, czy mają schorzenie jakichś innych narządów wewnętrznych. A do ludzi z niepełnosprawnością psychiczną podchodzi się z dystansem. Dzięki takim spotkaniom ten dystans skracamy.
     Korzyści ze wzajemnych spotkań są obustronne. Pełnosprawne dzieci uczą się tolerancji. - Później mówią w swych rodzinach, że ci ludzie są normalni, że się z nimi bawią i że są szczęśliwe - mówi Grażyna Szafraniak. A niepełnosprawni nabierają wiary w siebie i w innych ludzi.
     Na terenie gminy Barcin jest wiele osób niepełnosprawnych, które mogłyby uczęszczać w zajęciach ŚDS-u, a tłumione są w domach. - Nie chcę tu oskarżać rodzin, ale to od ich decyzji zależy, czy ich dziecko wyjdzie na zewnątrz, zintegruje się z innymi. Ciężko się przełamać, by przyznać przed innymi, że ich dziecko jest niepełnosprawne - dodaje Halina Hajdyła.
     Środowe spotkanie w ŚDS-ie było okazją do wspólnej zabawy przy ognisku i pieczenia kiełbasek. Na stołach pojawiły się placki przygotowane przez rodziców. Dzieci wspólnie z pensjonariuszami brali udział w licznych konkursach z nagrodami, których fundatorem był Urząd Marszałkowski. Wszyscy byli zadowoleni z razem spędzonego czasu. Wyrazem tego były uśmiechy, z którymi wszyscy podchodzili do zabawy.