W hotelu Holiday Inn kandydaci, członkowie sztabu oraz sympatycy Prawa i Sprawiedliwości z okręgu bydgoskiego zaczęli zbierać się ok. godz. 20:30. Na miejscu nie zabrakło lidera listy Pawła Szrota, ministra Łukasza Schreibera, radnej Grażyny Szabelskiej, kandydatów do Senatu – wojewody Mikołaja Bogdanowicza i wicewojewody Radosława Kempinskiego czy posła Bartosza Kownackiego. Czym bliżej godziny 21, tym napięcie w sztabie było coraz większe. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników liderzy podziękowali wszystkim za udział w kampanii.
– Daliśmy z siebie wszystko. Byliśmy jako drużyna w całej gminie, w prawie każdym sołectwie – stwierdził Łukasz Schreiber. – Bez względu na to co się wydarzy, to nie jest koniec, to jest początek – mówił Bartosz Kownacki, przypominając, że niebawem kolejne wybory: samorządowe, do Europarlamentu oraz prezydenckie, więc przed nimi wiele pracy.
Wyniki exit poll pojawiły się równo o 21. Najpierw była radość ze zwycięstwa i brawa, ale po chwili entuzjazm nieco opadł. – Oni wygrali, oni mają większość – powiedział ktoś z tyłu sali. Według sondażu PiS może liczyć na 200 mandatów, KO 163, Trzecia Droga 55, Nowa Lewica 30, a Konfederacja 12.
– Jak nie być zadowolonym z wygranych wyborów? – odpowiedział Paweł Szrot na pytanie czy jest zadowolony z sondażowych wyników. – PiS po raz trzeci z rzędu wygrało wybory do polskiego Sejmu. Co będzie dalej? To na razie tylko exit poll. Zobaczymy, co ostatecznie ogłosi PKW. Na pewno będziemy szanowali wyroki demokracji, polskiego narodu. Do tego samego namawiamy opozycję – stwierdził.
– 37 procent poparcia i trzecie z rzędu zwycięstwo w wyborach parlamentarnych to jest wynik, którego 8 lat temu pewnie nikt by nie przewidział. Dodatkowo przy frekwencji nie tak jak wtedy 50%, tylko 73%. To oznacza, że nie tylko utrzymaliśmy procentowo poparcie przez 8 lat, ale znacząco zwiększyliśmy liczbę głosów – ocenił Łukasz Schreiber.
Wszyscy politycy apelowali, aby z ostateczną oceną wstrzymać się do ostatecznych wyników, bo być może liczba mandatów, jakie otrzyma PiS będzie wyższa. – Słyszę, że Donald Tusk się cieszy, niemal świętuje, jakby zdobył wszystkie medale na olimpiadzie. PO przegrała dziewiąte wybory z rzędu – stwierdził minister.
Bartosz Kownacki również uważa, że wynik PiS-u jest dobry. – Tych mandatów mogłoby być o 10 więcej, ale było wiadomo, że tym razem nie będzie samodzielnej większości – powiedział. Jego zdaniem zaskoczeniem jest dobry wynik Trzeciej Drogi i słaby Konfederacji, co, przynajmniej w sondażowych wynikach, wpłynęło na niekorzystny dla nich rozkład mandatów.
– To naprawdę sukces po 8 latach, po Covidzie, po wojnie na Ukrainie, po inflacji, po zmasowanym ataku wszyscy na jednego. To kapitał do stworzenia rządu, bo to pewnie my będziemy wystawiali swojego kandydata jako pierwszego – uważa Bartosz Kownacki.
Jego zdaniem możliwy jest scenariusz przedterminowych wyborów. – Nie widzę możliwości, żeby cztery partie stworzyły rząd, który przetrwa dłużej niż 2 lata. To porażka Donalda Tuska. Wiedział, że sam nie zwycięży, odpuścił dlatego Trzeciej Drodze, aby stworzyć rząd, ale, jeśli się uda, to rząd na chwilę – uzupełnił.
