Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Red Devils Chojnice zagrają w finale! Gatta Active wyeliminowana [zobacz zdjęcia]

Monika Smól
Chojniczanie w obu meczach dali z siebie wszystko. Zaangażowanie i walka zaprocentowały wejściem do finału ekstraklasy futsalu. Radość kibiców była ogromna.
Chojniczanie w obu meczach dali z siebie wszystko. Zaangażowanie i walka zaprocentowały wejściem do finału ekstraklasy futsalu. Radość kibiców była ogromna. Monika Smól
Własny parkiet przyniósł szczęście chojniczanom. Red Devils w półfinałach ekstraklasy dwukrotnie pokonały Gattę Active u siebie. Bilans po czterech meczach wyniósł 3:1 dla "Czerwonych Diabłów". A to oznacza walkę o złoto!

Red Devils Chojnice w finale ekstraklasy!

Red Devils - Gatta Active 4:3
Bramki: Solecki 2 (35, 40), Sobański 38), Mączkowski (47) - Marciniak (10), Sobalczyk 2 (12, 27).
RD: Błaszczyk, Kartuszyński - Sobański, Brzószczyk, Sundeev, Kolesnik, Mączyński, Ł. Pieczyński, D. Pieczyński, Kriezel, Solecki, Kaźmierczak.
Red Devils - Gatta Active 4:2
Bramki: Pieczyński Ł. (24, karny), Sobański (25), Kolesnik (37), Pieczyński D. (37) - Milewski (25), Olejniczak (30).
RD: Błaszczyk, Kartuszyński - Sobański, Brzószczyk, Sundeev, Kolesnik, Mączyński, Ł. Pieczyński, D. Pieczyński, Kriezel, Solecki, Kaźmierczak.

Bilans meczów 3-1 otworzył przed "Czerwonymi Diabłami" wejście do finału. Srebro mają już w kieszeni, ale - jak zapowiadają - na tym nie poprzestaną.

Niezwykłych emocji dostarczyli zarówno w sobotę, jak i niedzielę chojniccy futsalowcy swoim kibicom. Ci wypełnili halę centrum Parku po brzegi i głośno dopingowali swoją drużynę do walki. "Czerwonym Diabłom" doping wyraźnie dodawał skrzydeł.
Po kiepskiej 1. połowie pierwszego spotkania, kiedy do szatni schodzili przy stanie 0:2, przyszło odrodzenie. I choć do przerwy gospodarze dali sobie narzucić styl gry przyjezdnych, nie zatrzymując Marciniaka i Sobalczyka, w 2. pokazali rywalowi, kto dyktuje warunki. Choć nie od pierwszych minut. Jeszcze w 27. min golkipera chojniczan pokonał ponownie Sobalczyk. I to był ostatni skuteczny atak Gatty. Kiedy do końca spotkania zostało 13 minut, niewielu wierzyło, że wynik może się jeszcze zmienić. A jednak Red Devils udowodnili, że dopóki piłka w grze... Gospodarze odpowiedzieli rywalom prowadząc zmasowany atak na bramkę Szewczyka. W 35. min. kontaktową bramkę strzelił Dominik Solecki. Dokładnie trzy minuty później golikipera Gatty pokonał Łukasz Sobański. Na 40 sekund przed końcem wyrównującą bramkę strzelił Solecki. W wyniku emocjonującego meczu przesądzić musiała dogrywka. Piłkarze zagrali dwa razy po 5 minut. W pierwszej części, mimo wielu sytuacji podbramkowych, żadnemu z zespołów nie udało się przechylić na swoją stronę wyniku. Na 3 minuty przed końcem, po 6. faulu - tym razem na Sobańskim - gospodarze wywalczyli rzut karny przedłużony. Celny strzał pod poprzeczkę Jakuba Mączkowskiego ustalił wynik.

W drugim meczu 1. połowa była wyrównana. Gra toczyła się szybko, jednak- mimo kilku sytuacji - żadnej z drużyn nie udało się zamienić ich na gola. Bezbramkowy remis dawał nadzieję obu zespołom. Ku radości kibiców - bardziej zmotywowani do gry po przerwie stanęli gospodarze. Już niespełna 4 minuty od rozpoczęcia gry Łukasz Pieczyński, a kilkadziesiąt sekund później Łukasz Sobański dali gospodarzom dwubramkowe prowadzenie. Na odpowiedź Gatty długo czekać nie musieli.

Szkoleniowiec przyjezdnych od razu wprowadził lotnego bramkarza. Kontaktową bramkę zdobył Milewski, a w 30. min do remisu doprowadził Olejniczak. Wynik znów był otwarty. Na kolejną bramkę czekać trzeba było 7 minut. Przewagę chojniczanom, strzałem w pięknym stylu, dał Vitalij Kolesnik. Dzieła dopełnił jeszcze Dariusz Pieczyński na 2,5 minuty przed końcem, trafiając do pustej świątyni golipera Gatty i ustalając wynik na 4:2. Drugie spotkanie pozwoliło, aby "diableski" sen o grze w finale się ziścił. Wicemistrzostwo kraju Red Devils mają już w kieszeni. W starciu z Wisłą złota łatwo nie oddadzą.

Po meczu powody do radości miał cały chojnicki zespół. Łukasz Błasczczyk mistrzostwo bronił, zawodnicy z pola spisali się na medal. Za to w obozie Gatty panował smutek. - Gratuluję zespołowi z Chojnic, wygrał lepszy - mówił na konferencji Wojciech Sopur, szkoleniowiec gości ze Zduńskiej Woli. - Ograli nas trzy razy pod rząd - raz na naszym parkiecie, dwa razy u siebie. Byli lepiej przygotowani mentalnie i psychologicznie. My nie wierzyliśmy w swoje możliwości. Brak mi słów. Siadło nam morale, ale zamierzamy walczyć o trzecie miejsce.

Marcin Olejniczak nie krył, że chojniczanie pokazali charakter. - W sobotę przegraliśmy wygrany mecz - dodał kapitan Gatty Active. - Chojniczanie pokazali nam, jak się gra do ostatnich sekund. Po tym spotkaniu morale spadło. Może nie było w nas takiej piłkarskiej złości? Teraz musimy się szybko podnieść psychicznie i wygrać z Pogonią. Nie zlekceważyliśmy jednak rywala, choć na tym parkiecie już wygrywaliśmy. Chojnice to dla nas jednak trudny teren. Gospodarze mają spryt, wolę walki i wyjątkowych kibiców.

Kibicom podziękował Oleg Zozulya. - Doping był wspaniały - mówił trener Red Devils. - Mecze były ciężkie, bo Gatta to bardzo dobry zespół. Jednak moi zawodnicy pokazali ogromną siłę i charakter.
Kapitan Red Devils podziękował z kolei trenerowi. - Bardzo cieszymy się z sukcesu - podkreślił Jakub Mączkowski. - Dziękuję trenerowi, który zmuszał nas czasem do ciężkiej pracy. Wierzyłem w nasz zespół, ale nie sądziłem, że zagramy w finale.

Oleg Zozulya zapewnił, że do końca zamierzają walczyć. - Nie wiem, na ile nam starczy sił, ale łatwo złota nie oddamy - zapowiedział. - Woli walki - co chyba udowodniliśmy - nie brakuje.
Mecze w Krakowie zaplanowano na 4-5 maja. Drużyny zagrają do 3 zwycięstw.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska